[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Pomachałam do niego po luzacku. Och, już sama nie wiem, co o tym wszystkim
myśleć.
Ellen znowu zaczęła bredzić jak potłuczona:
- Ale dlaczego on& yyy& no& dlaczego powiedział  nara ?
- Zaraz się spotykamy u niego.
- Przecież miałaś przenocować u Jas - zdziwiła się Rosie.
- Zasadniczo tak, ale zamierzam wymknąć się z domu Jas, a rano Masimo
odwiezie mnie tam z powrotem.
- O kurczę - mruknęła Jools.
- No. Zanosi się na romantyczną noc. Dam wam znać, jeśli nauczę się czegoś
nowego.
- Ale jak Jas wyjaśniła to swoim rodzicom? - spytała Mabs. - Mnie by za żadne
skarby nie wypuścili samej w nocy.
- Och, oni są spoko.
Dziewczyny spojrzały na mnie podejrzliwie.
- Nic nie powiedziałaś Jas, prawda?
- No, nie wszystko.
- Bardzo się zdenerwuje i może nawet wyląduje w wariatkowie - zauważyła Rosie.
Boże, jakie to życie jest skomplikowane.
- Aadne dziewczyny nie mają lekko - westchnęłam.
- Kogo masz na myśli?
- Oczywiście siebie.
Udała, że mnie policzkuje, i powiedziała:
- Nie świruj.
Wracam z dziewczynami do domu
Kazałam im się zamknąć, bo podeszli do nas Jas i Tom i ruszyliśmy do domu.
Cztery minuty pózniej
Jestem w całkiem niezłym nastroju. Lepszy Bóg Miłości w garści niż Bóg Seksu na
dachu, choć co prawda na razie nie siedzi na dachu, ale& no, na pewno wiecie, o co mi
biega.
Tak się cieszyłam, że nawet Jas mnie nie wkurzała. Przez całą drogę przytulała się
do Toma, a co jakiś czas przystawali, żeby się pocałować. Nie tak na poważnie, tylko
cmokali się w usta. Bardzo słodkie. Jeśli ktoś lubi słodycze.
W pewnej chwili rozległ się dzwonek roweru i podjechał Sven na dziecięcym
rowerku.
- Czadu, dziewczyny!!! - Przejechał kawałek na tylnym kole i wpadł na drzewo.
Zostawił rower na ziemi, złapał Rosie i posadził ją sobie na barana. Widać jej była majtki.
- Jestem dziki!!! - wydarł się na całe gardło.
W sumie mówił prawdę. Rosie dodała z góry:
- No to papatki! Idziemy się trochę poprzytulać.
I Sven pobiegł do parku z garbem w kształcie dziewczyny.
Tata Mab odwiózł do domu Ellen, Jools i Honor. Mab kazała mu zaparkować dwie
ulice dalej, żeby nikt go nie zobaczył. Na wszelki wypadek kazała mu też udawać, że
czyta gazetę, żeby żaden z jej znajomych nie zobaczył jego głowy. Wszyscy trąbią, że
nastolatkom brakuje inicjatywy, a sami widzicie - cały czas musimy niezle główkować. To
bardzo, bardzo męczące.
Kiedy już się z nimi pożegnaliśmy, poszliśmy we trójkę do domu Jas.
- Dobry koncert, nie? - zagaił Tom. - Ten Masimo to spoko gość. Prawda, Gee?
Trochę się krępowałam rozmawiać z Tomem o Masimie, który jest bratem
Robbiego, i tylko coś wymamrotałam.
- Podoba ci się, Georgia? - spytała Jas, spoglądając na mnie znacząco.
Nie odpowiedziałam, więc wytrzeszczyła oczy i uniosła brwi. Ja zrobiłam to samo.
Mogłybyśmy to ciągnąć prze całą noc, gdyby nie Tom, który spytał:
- To jak? Pogadałaś z moim bratem?
- Właściwie to nie. Poszedł sobie z Lindsay.
- Hmmm& inaczej bym to ujął. Zmusiła go, żeby ją zaprosił na drinka - nie zrobił
tego z własnej woli.
Postanowiłam złapać byka za rogi i trochę go potarmosić& och, zamknij się,
mózgu! Zdecydowałam, że wybadam Toma, co sądzi o tym wszystkim.
- Czy Robbie ci mówił, co o mnie myśli? - spytałam.
Tom niespokojnie przestąpił z nogi na nogę i w końcu odparł:
- Często powtarza, że bardzo cię lubi i przykro mu, że wam nie wyszło, bo& no
mniej więcej chodziło o to, że byłaś dla niego trochę za młoda.
- Bo jest dla niego za młoda - wtrąciła Jas. - Szczerze mówiąc, jest za młoda dla
każdego chłopaka.
Spojrzałam na nią spode łba.
- Dzięki, najdroższa przyjaciółko.
Wpadła w fazę wymądrzania się. Powinna zaopatrzyć się w kostur i zapuścić sobie
brodę. Bredziła jak potłuczona.
- Gee, po prostu oceniam sytuację realistycznie. Jesteś zupełnie niepoważna.
Ciągle chichoczesz, tańczysz z gilem zwisającym z nosa i tak dalej. Nie jesteś gotowa na [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl