[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niedawna. %7łałowała, że naprawdę nie jest manekinem, jak często o sobie
myślała, bo manekin krawiecki nie czuje, żaden ból nie rozrywa mu serca.
Telefon zadzwonił, ale go zignorowała. Gdy zadzwonił po raz trzeci,
rzuciła go o ścianę. Uderzył głośno, a potem spadł na podłogę z głuchym
hukiem. Nie znalazła pociechy w tym gwałtownym geście.
Ktoś zapukał do drzwi.
- Amber, kochanie, za pół godziny musisz być na planie, a nie słyszałam,
żebyś brała prysznic.
Głos mamy brzmiał ochryple, jakby płakała.
Amber nie mogła sobie w tej chwili pozwolić na złość, na poddanie się
bólowi. Nie teraz. Dla mamy musi być silna. I dla siebie. Stosując techniki,
których się nauczyła, by się skoncentrować na sesji zdjęciowej, odepchnęła
emocje, aż zamknęła je gdzieś głęboko w swoim wnętrzu.
Mama zapukała jeszcze raz.
- Amber, dobrze się czujesz?
- 89 -
S
R
- Dobrze. - Jeszcze jedno kłamstwo, tym razem jej własne, dodane do
wszystkich tych, którymi karmiła ją mama... w imię tej samej dobrej sprawy. -
Za chwilę będę gotowa.
- Dobrze, kochanie.
- Dziękuję, mamo. - Czy to jej normalny głos? Jak mógłby być normalny?
Ale musiała nad sobą panować. Wokół było teraz za dużo chaosu emocjonal-
nego. Pózniej powie mamie o Miguelu. Gdy jej ojciec i siostra odjadą z
powrotem do Bostonu. Gdy będzie pewna, że mamie nic nie grozi ani pod
względem emocjonalnym, ani prawnym.
Będzie silna dla mamy. Silna dla siebie, bo nie może polegać na nikim
innym.
ROZDZIAA DZIEWITY
Jednak w końcu nie powiedziała mamie. Nie widziała takiej potrzeby.
Mama raz zapytała o Miguela i Amber jej wyjaśniła, że jest w Pradze. Poza tym
jej kariera nabrała tempa i była tak zajęta, że rzadko się widywały.
Gdy Helen postanowiła wyjechać do Bostonu i pracować w firmie
George'a Wentwortha, żeby Amber mogła tam spędzać część czasu i lepiej
poznać swoją rodzinę, odczuła ulgę. Jednak zatrzymała dom w Kalifornii,
Wszyscy mieli nadzieję, że też się przeprowadzi do Bostonu, a mama pojechała
tam, by jej to ułatwić, ale nie mogła tego zrobić. Potrzebowała czasu na
pogodzenie się z tym, co przyniosło jej życie.
Do Bostonu poleciała tylko na ślub siostry. Była pierwszą druhną.
Spędziła tam dwa dni, nosząc na twarzy uśmiech, dzięki któremu zrobiła
karierę.
Mdłości zaczęły się kilka tygodni po tym, jak Miguel z nią zerwał, ale
usiłowała nie zwracać na nie uwagi. To na pewno był objaw stresu.
- 90 -
S
R
Nie miała apetytu, więc gdy łapały ją mdłości, po prostu nie jadła.
Zaproponowano jej udział w reklamie, pod warunkiem, że schudnie trzy kilo.
Przyszło jej to bez trudu. Zaczęła się mocniej malować, żeby zatuszować sińce
pod oczami spowodowane brakiem odpoczynku.
Gdy spała, dręczyły ją sny. O Miguelu. To nie były koszmary, absolutnie
nie... Sny były cudowne, przeżywała jeszcze raz każdą chwilę w jego
ramionach, ale gdy się budziła, ból rozdzierał jej serce. Aatwiej było nie spać,
niż po obudzeniu radzić sobie z cierpieniem.
Któregoś dnia, jadąc na zdjęcia, zasnęła za kierownicą. Obudziła się w
szpitalu. Wszystko ją bolało, ale nie tak, jakby sobie coś złamała. Raczej jakby
miała ciężką menstruację.
Jęknęła i zmusiła się do otwarcia oczu.
- Pani Taylor?
Do sali wszedł lekarz.
- Tak?
- Jak się pani czuje?
- Nie za dobrze.
- Mogło być gorzej.
- Tak.
- Gdy pani zasnęła, zwolniła pani nacisk na pedał gazu i podczas
zderzenia jechała pani dość wolno.
- Czy ktoś jeszcze ucierpiał? - Nie zniosłaby, gdyby z jej winy ktoś został
ranny.
- %7ładen inny samochód nie brał udziału w wypadku. Jak się pani czuje? -
spytał lekarz jeszcze raz.
- Boli mnie. Jakbym miała ciężki okres.
- Przykro mi.
Po jego spojrzeniu zrozumiała, że doznała czegoś gorszego niż tylko
stłuczenia.
- 91 -
S
R
- Co się stało?
- Straciła pani dziecko.
- Dziecko? - Czyżby była w ciąży? Ale przecież ona i Miguel byli tacy
ostrożni.
- Nie wiedziała pani?
- Nie.
- To wyjaśnia, dlaczego pani o siebie nie dbała.
A więc nie wiedziała, że jest w ciąży. Nie dbała o swoje dziecko. Jej
dziecko umarło, bo ona zasnęła za kierownicą.
Gdy się niespokojnie poruszyła, lekarz podstawił jej naczynie, zanim
zwymiotowała na czystą pościel. Niepokalanie białą. Nigdzie nie było krwi. Jej
dziecko już odeszło.
Ze szpitala zadzwoniła do swojego agenta, mówiąc mu tylko część
prawdy. Mamy nie powiadomiła. Potem wypisała się, wróciła do domu i zaczęła
przygotowywać na sesję zdjęciową następnego dnia.
Mimo że już nie była w ciąży, ciągle nękały ją mdłości. Na myśl o
jedzeniu rozbiło jej się niedobrze. Nie jadła dość, by utrzymać ciążę, więc teraz
nie mogła się zdobyć na to, by jeść dla własnego dobra. Nie zasługiwała na to,
by się dobrze odżywiać. Jednak zmuszała się do spania, chociaż potem, przy
przebudzeniu, tak bardzo bolało ją serce.
Nie mogła ryzykować, że znów zaśnie za kierownicą, bo następnym
razem mogą też ucierpieć inni ludzie.
Pięć dni po wypadku zadzwonił telefon. Usłyszała głos Miguela.
- Nie dzwoń do mnie więcej - powiedziała martwym głosem i przerwała
połączenie.
Trzy tygodnie pózniej agent wezwał ją do siebie do biura. Aż się gotował
ze złości, gdy rzucał na biurko zdjęcia.
- Do diabła, Amber, co się z tobą dzieje?
- 92 -
S
R
Spojrzała na fotografie i próbowała zrozumieć, co go wprawiło w taki
gniew. Na zdjęciach widziała swój firmowy uśmiech. Pozowała dokładnie tak,
jak prosił fotograf. Popatrzyła pytająco na agenta.
- Wyglądasz jak kościotrup.
- Mówiłeś, że mam trochę schudnąć.
- Miałem na myśli trzy kilo. Do licha, skarbie, ty straszliwie wychudłaś.
Może mi powiesz, dlaczego się zabijasz?
- Nie zabijam się.
- Więc wyjaśnij mi to. - Gniewnym ruchem wskazał zdjęcia.
Wzruszyła ramionami.
- Czy klient się złości?
- Złości? Nie wiem. Powiedzieli, że nie skorzystają z twoich zdjęć i
zatrudnili inną dziewczynę.
- Więc może zamiast pokazów moglibyśmy się zająć filmami
reklamowymi?
- Amber, nie jesteś aktorką. Jesteś modelką, a niedługo będziesz martwą
modelką, jeżeli nie zaczniesz jeść.
Nie wiedziała, co powiedzieć. Przecież nie umrze. To głupie. Straciła
trochę na wadze. I co z tego?
- Postaram się przytyć.
- Dobrze.
Ale nie mogła się zmusić do jedzenia. Nie mogła się zmusić do tego, by w
ogóle coś czuć. Rozumiała teraz, dlaczego jej ojciec kiedyś wyłączył wszystkie
emocje. To był jedyny sposób, żeby nie dopuścić, by ból zniszczył. Może gdyby
miała dziecko, dbałaby o siebie, ale nie miała. Jej dziecko umarło i nie mogła
sobie pozwolić na to, by cokolwiek odczuwać.
Myślała o swojej siostrze i o tym, jak nadal kochała, mimo że przez całe
życie była odrzucana. Dziwne, że ona sama staje się taka jak ich ojciec, chociaż
była wychowywana przez kochającą matkę, a Ellie przez nieczułego ojca.
- 93 -
S
R
Tydzień pózniej wchodząc do domu, zastała siostrę, ojca, mamę i
Sandora. Czekali na nią w salonie.
Ellie aż jęknęła, widząc Amber. Ojcu wydarło się paskudne przekleństwo,
a mama się rozpłakała.
- Dziecino, nie wiedziałam, co się z tobą dzieje, ale teraz masz nas.
Pomożemy ci. - Czy to z powodu Miguela? - spytała Ellie, dowodząc, że
instynkt blizniąt przezwycięży nawet lata rozłąki.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]