[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Cristo skinął głową.
R
L
T
- I co masz zamiar zrobić?
- Ponieważ on twierdzi, że ciebie nie zna, jest tylko jedno wyjście. Musicie stanąć
twarzÄ… w twarz.
- Jak to możliwe?
- Czy macie ważne paszporty? - Cristo zwrócił się do Isabelle. - Będą wam po-
trzebne.
R
L
T
ROZDZIAA SZÓSTY
- Nie możemy tak nagle wyjechać do Anglii. - Zaskoczona Isabelle potrząsnęła
głową.
- Nie macie ważnych paszportów?
- Mamy - wtrąciła Chessie. - W zeszłym roku byłyśmy na Bali.
- To w czym problem? - spytał Cristo. - Czy to kwestia pieniędzy? Zapłacę za wasz
przelot, zamieszkacie w moim domu, pokryjÄ™ wszystkie wydatki.
Isabelle postanowiła przeciwstawić się temu mężczyznie, który był przyzwyczajo-
ny do przeprowadzania swojej woli. Wiedziała, że jej impulsywna siostra łatwo mu się
podda.
- To nie tylko kwestia kosztów. Ja mam tu pracę - stwierdziła.
- Zatrudniłem cię do końca tego tygodnia. Mam kontrakt na twoje usługi na jeszcze
jeden tydzień. Opłaciłem go z góry.
- W Anglii nie potrzebujesz gospodyni. Masz tam swoją służbę - broniła się
Isabelle.
- To prawda, że nie potrzebuję tam gospodyni, ale chcę wam ułatwić sytuację.
Mówisz, że nie możesz towarzyszyć siostrze w podróży do Londynu z powodu swojej
pracy. Ale to ja ciÄ™ zatrudniam.
- Jeszcze tylko przez tydzień.
- Przedłużę go na tych samych zasadach. - Cristo zastanawiał się przez chwilę. -
Powiedzmy o dwa tygodnie.
- Nie mogę wyjechać na tak długo - protestowała Isabelle.
- Dlaczego nie? - odezwała się nagle Chessie.
- Przez najbliższe tygodnie nie będziesz miała od Miriam żadnego zlecenia.
Isabelle obrzuciła siostrę zdumionym spojrzeniem. Była przekonana, że Chessie
będzie ją wspierać.
- Twoja siostra ma rację - powiedział Cristo.
- Dlaczego nie?
- Ponieważ masz własną służbę i nie potrzebujesz mnie - upierała się Isabelle.
R
L
T
- Ależ tak. - Cristo był wyraznie zniecierpliwiony.
- Dlaczego jesteś taka uparta? Dlaczego nie chcesz przyjąć oferty Crista? Jest
wspaniała. Co masz do stracenia? - poparła go Chessie, patrząc na nią z wyrzutem swo-
imi wielkimi, szaroniebieskimi oczami.
Co miała do stracenia? Jedynie swoją dumę. Tak łatwo mogła stracić panowanie
nad sobą przy tym mężczyznie, który nieodparcie ją pociągał.
- Nie działaj pochopnie - zwróciła się do siostry. - Pomyśl o tym, co jest dobre dla
ciebie i dla twojego dziecka.
- Dobrze wiesz, że tylko o tym myślę. Sama poleciałabym do Anglii, gdyby mnie
było stać na kupno biletu.
To była prawda. Chessie mówiła już o tym, kiedy dowiedziała się, że jest w ciąży, i
znów wróciła do tego tematu tydzień temu. Isabelle nie potrafiła jej przekonać, by nie
dzwoniła do Hugh Harringtona.
Czy Francesca Ava Browne kiedykolwiek się zastanowiła, zanim wyruszyła w nie-
znane? Taka była już od dziecka. Isabelle dobrze o tym wiedziała, ale nie rezygnowała z
perswazji.
- Właśnie o to chodzi - tłumaczyła jej. - Nie możesz sobie na to pozwolić. A jeśli
coś pójdzie nie tak, utkniesz na drugim końcu świata bez pieniędzy i pozbawiona jakie-
gokolwiek wsparcia.
- A jeśli nie pojadę - odpowiedziała Francesca - utknę tutaj i będę zależna od two-
jego wsparcia, na które cię nie stać. Muszę to zrobić, dla siebie i dla dziecka - stwierdziła
nagle Chessie. - Ja jadę, Belle. A czy ty pojedziesz, czy nie, to już twoja sprawa.
Przyleciały do Londynu w środę. Do centrum miasta zawiozła je limuzyna z szofe-
rem. Siedząca na skórzanym fotelu auta Francesca wciąż trącała łokciem Isabelle, mimi-
ką twarzy wyrażając zachwyt nad nowym otoczeniem.
Entuzjazm Chessie irytował Isabelle już w trakcie lotu. Kiedy podczas postoju w
Dubaju siostra spytała Crista, czy będą mieli dość czasu, by się trochę rozejrzeć, Isabelle
nie mogła się już pohamować.
- Na litość boską, Chessie. To nie jest wycieczka dla przyjemności - powiedziała
zirytowana.
R
L
T
- Dobrze wiem, czemu ta podróż ma służyć - odparła spokojnie Chessie. - Ale to
nie oznacza, że nie mogę skorzystać z dodatkowych atutów.
Oczywiście Cristo słyszał tę rozmowę i Isabelle była niezadowolona z siebie. To
ona miała być tą spokojną, odpowiedzialną siostrą. Kiedy miała dwanaście lat, babka na-
zwała ją Odpowiedzialna Browne, a ona podświadomie przyjęła tę etykietę, pragnąc zo-
stać właśnie taką osobą. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl