[ Pobierz całość w formacie PDF ]

taką satysfakcją? Przecież miała romans z żonatym mężczyzną, jak więc mogła być
dziewicą?
Nicolas zmarszczył brwi, przyglądając jej się uważnie. Wciąż był w niej,
zadając jej ból i trzymając w miłosnym uścisku.
- Jak to możliwe? - spytał oskarżycielskim tonem.
Alandra patrzyła na niego szeroko otwartymi, pełnymi czułości oczami.
- Nie mówmy o tym i kochajmy się dalej.
Objęła go mocno za szyję i poruszyła biodrami, sprawiając, że jego ciało
przeszył dreszcz rozkoszy.
Nicolas zesztywniał, próbując całą siłą woli nie poruszać się, by nie
eksplodować w jej ramionach. Wziął głęboki oddech i policzył do dziesięciu. Gdy
znów mógł mówić bez zadyszki, odezwał się cicho:
- Bardzo chcę nadal się z tobą kochać, ale potem koniecznie musimy o tym
porozmawiać.
Alandra westchnęła z niecierpliwością.
- Dobrze, ale teraz kochaj się ze mną tak, żebym mogła zapamiętać tę chwilę
do końca życia!
Na jego twarzy pojawił się przelotny uśmiech. W żyłach Alandry musiała
płynąć błękitna krew, gdyż potrafiła być władcza i stanowcza.
- Zaufaj mi, kochanie - wymruczał i pocałował ją namiętnie.
51
S
R
Znów pieścił dłońmi jej piersi i brzuch, rytmicznie poruszając biodrami. Jej
wnętrze przystosowało się do jego ciała, nabrzmiałe i mokre od rozkoszy. Nicolas
wnikał w nią powoli, nie chcąc jej zranić. Nie kochał się z dziewicą od dnia, kiedy
sam spędził z dziewczyną swą pierwszą noc. Nie miał pewności, czy nie porusza się
w niej zbyt gwałtownie. Jednak Alandra nie sprawiała wrażenia onieśmielonej.
Rytmicznie kołysała biodrami, a jej ręce i stopy bezwstydnie pieściły jego nagie
ciało. Jej namiętność nie pozwalała mu na zachowanie spokoju.
Nicolas zacisnął zęby i skoncentrował się na miarowym oddychaniu. Raz po
raz jego ciało przeszywał dreszcz rozkoszy, a żądza i namiętność rozsadzały go od
środka.
- Nie możesz szybciej? - wyszeptała Alandra z trudem, ciężko dysząc.
Wygięła się w łuk i wpiła paznokciami w jego spocone ciało. Nicolas uniósł
głowę i spojrzał na jej rozognioną twarz otoczoną burzą czarnych włosów.
- Czy to rozkaz? - spytał, czując jednocześnie rozbawienie i zdziwienie.
Jej usta lekko się rozchyliły.
- To prośba - odparła. - Nie jestem z porcelany. Nie mam doświadczenia w
tych sprawach, ale jestem silna.
- Nie chcę cię zranić - przyznał.
Uniosła głowę i pocałowała go mocno w usta.
- Nie bój się. Jestem cała twoja.
Nie czekając dłużej, Nicolas zaczął pieścić językiem jej stwardniałą pierś. Z
satysfakcją zauważył, jak jej ciało przeszywają dreszcze. Całował i lizał jej piersi
tak długo, aż ich brodawki zaczęły przypominać twarde, krągłe owoce. Alandra
oddychała coraz szybciej, drżąc pod wpływem jego pieszczot. Mocno chwyciła go
za włosy i wyszeptała jego imię. Poruszał się w niej coraz szybciej. W pewnym
momencie jednym zręcznym ruchem obrócił się na plecy, sadowiąc ją na swych
biodrach.
52
S
R
- Mówią, że kobieta sama powinna zadbać o swoją przyjemność. Pokaż mi,
czego chcesz.
Alandra przez chwilę patrzyła na niego, zaskoczona nagłą zmianą pozycji.
Jednak jego słowa dodały jej odwagi, a miękki, lekko ochrypły głos przyprawiał ją o
gęsią skórkę. Zaczęła rytmicznie poruszać biodrami. Coraz odważniej wyobrażała
sobie pozycje, w których mogłaby zapanować nad Nicolasem. Położyła ręce na jego
piersiach i pochyliła się do przodu. Końce jej długich włosów delikatnie muskały
jego tors. Czuła jego napięte mięśnie i nabrzmiewającą w niej męskość. Z
uśmiechem dotknęła wargami jego podbródka.
- Jakie to miłe mieć cię pod sobą - szepnęła. - Jesteś taki bezbronny...
Nicolas chwycił ją za rękę.
- Nie wiem, jak długo wytrzymam twoje tortury.
Delikatnie ugryzła płatek jego ucha, jednocześnie wolno unosząc się i
opadając na kolanach. Nicolas jęknął z rozkoszy, co jeszcze bardziej ją podnieciło.
- Czy wiesz, czego naprawdę chcę? - spytała, oddychając ciężko tuż nad jego
głową.
- Czego? - wydusił z trudem przez ściśnięte gardło, próbując opanować
rosnącą żądzę.
- Chcę, żebyś mnie dotykał. Wszędzie. Uwielbiam to.
Nicolas natychmiast zaczął ją pieścić. Objął rękami jej pośladki i rytmicznie je
ściskał, po czym zaczął dotykać jej piersi. Znów jego zręczne palce naciskały na
nabrzmiałe brodawki, przyprawiając Alandrę o krzyk rozkoszy. Czuła, że serce wali
jej z zawrotną prędkością, a całe ciało wibruje niczym naciągnięta struna. Nigdy nie
przypuszczała, że seks może być tak wspaniały, a ten mężczyzna może doprowadzić
ją na skraj ekstazy i będzie przez niego tracić zmysły. Jej ciało poruszało się coraz
szybciej, a biodra kołysały w przód i w tył. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl