[ Pobierz całość w formacie PDF ]

krążyć szybciej. Mimo hałasu przyjęcia słyszał, jak Brooke
zaprasza go do siebie i słyszał, jak jej odmawia. To był jego
triumf. Brooke wyglądała sensacyjnie. Gęsta, miodowa grzywa
opadała jej na oczy. Miała na sobie zamszowe spodnie i sweter.
Wiedział, że jeśli popatrzy na nią dłużej, może zmięknąć. Czuł, że
Brooke go całuje, a zapach piżma przepełnia mu nozdrza. Spędzili
już jeden wieczór razem. %7łałował tego. Wiedział, że Brooke chce go
wykorzystać. Znalazł się na linie i musiał utrzymać równowagę. Ona
chyba myślała, że ich jednorazowe zbliżenie upoważnia ją do
czegoś. Cały czas narzekała na Jennifer, była coraz bardziej
bezczelna i zachłanna w swoich żądaniach. Chciała zająć miejsce
Jennifer. Brad, wciąż kwestionując poświęcenie Jennifer, nie dawał
Brooke definitywnej odpowiedzi. Zauważył jednak, że pyta go o
rozwód, o nazwisko prawnika, który zajmował się sprawą, o imiona
dzieci. Nie było wątpliwości, że w momencie, kiedy ją odrzuci,
Brooke będzie chciała się zemścić. Pomylił się co do Brooke, miał
tylko nadzieję, że nie będzie to mieć fatalnych skutków.
- Wesołych Zwiąt, kochanie. - Brad był tak zadowolony, widząc
Gwendolyn Stuart, jak nigdy. Nachyliła się i pocałowała go w oba
policzki. Zaszczyciła Brooke jednym całusem w policzek i lekkim
szturchnięciem.
- Właśnie widziałam dowody na to, że Nina Kamala jest boska.
Kwietniowe wydanie będzie po prostu przebojem.
Podniecenie Gwendolyn było zarazliwe i po raz pierwszy od paru dni
Bradowi powróciła nadzieja. Gwen mówiła głośno o sukcesie sesji,
wychwalając Jennifer.
Brad wyczuł niezadowolenie Brooke, ale nie starał się wprowadzić
jej do rozmowy. Gdy Gwen zaczęła wymieniać z detalami raport
Marnie Dobbs z Hawajów, Brooke przeprosiła i odeszła. Brad
obserwował ją przez ramię Gwen. Drgnął, gdy zobaczył mściwe
spojrzenie w jej oczach.
- Właśnie straciłaś doroczną komedię pod tytułem "Brooke and Brad
show". - Terk przywitał Jennifer przy drzwiach, wręczył jej
kieliszek białego wina i wprowadził do sali.
- Nie wiedziałam, że mieli występować.
- W zasadzie to był pokaz prywatny, ograniczony do paru osób,
które im się przyglądały. Powinnaś była to zobaczyć. Ociera się o
niego i szepcze mu coś tam do ucha. On rozgląda się po pokoju, a
potem patrzy na Brooke z pożądaniem w oczach. Ona naciska go
delikatnie biodrami. On zwleka z pocałunkiem, a po chwili cofa
się. Gadają. Gwen wchodzi z prawej strony. Brooke wychodzi na
lewo. Ale to było śmieszne!
Jennifer nie spodobało się opowiadanie Terka. Potwierdziło tylko
jej podejrzenia co do Brooke.
- Na pewno warto na ciebie czekać, ale dlaczego, do cholery,
przyszłaś tak pózno? - Terk spojrzał na Jennifer. - Zaczynałem już
myśleć, że nie przyjdziesz.
- Miałam gościa. - Spotkanie z Celeste wpłynęło na jej nastrój i
gdy popijała wino, próbowała wywołać w sobie odrobinę entuzjazmu.
- Czy był to wysoki, czarny, przystojny nieznajomy? - spytał Terk.
- Raczej nie. To była moja wkrótce eks-teściowa.
- To musi chyba być święto lasu. Moja teściowa wzięła mnie dziś na
lunch.
- I jak?
- Ciekawie.
- Jak tam Deirdre? - spytała, zdając sobie sprawę, że wcale nie
spytała Celeste o Charlesa.
- Nie za bardzo, według Winnie. Raczej jej wierzę, bo nie lubi się
wtrącać. Deirdre zamknęła się w swoim pałacu i nie chce widzieć
nikogo, z wyjątkiem matki. Nawet wielkiemu Parkerowi Wallingowi
odmówiła audiencji i to było bardziej sensacyjne niż wszystko
inne, co Winnie powiedziała.
Ostatnio Terk zaczął się zastanawiać, jak inaczej mogłoby być,
gdyby postawił się ojcu Deirdre. Nawet gdyby z nim przegrał,
mógłby wygrać Deirdre.
- A jak tam Zena? - Jennifer zauważyła Mimi z jej chłopakiem
Michaelem przy bufecie.
- Pracuje o wiele za dużo. Noc po nocy zamknięta w jakiejś ciemni.
Ledwo ją widuję.
- Mówisz jakbyś był zazdrosny. - Jennifer zastanawiała się, czy
Charles czuł to kiedykolwiek w ten sposób.
- Trudno jest rywalizować z soczewkami. Chociaż muszę przyznać, że
pracowałem nad lampami błyskowymi. Zwietnie idzie, ale przydałoby
mi się więcej praktyki. Jesteś zainteresowana? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl