[ Pobierz całość w formacie PDF ]
możemy zrobić w tej sytuacji, to stworzyć korporację, która zajmowałaby się finansa-
mi w jego imieniu; korporację o ładnej, bezosobowej nazwie, dajmy na to Kalifornijska
Pracownia Wyrobów Artystycznych z Drewna, Sp. z o.o. A Andrew może zostać jej pre-
zesem i jedynym akcjonariuszem, aczkolwiek możemy zrobić siebie członkami zarzą-
du. To stworzy prawne zabezpieczenie, które odgrodzi go od wrogiego świata. To wy-
starczy, Geraldzie. Jeśli Andrew zechce kiedykolwiek coś kupić, po prostu pobierze pen-
43
sję z kasy korporacji albo wyznaczy sobie dywidendę. To, że jest robotem, nie musi się
stać sprawą publiczną. Dokumenty rejestracyjne wymagają jedynie nazwisk udziałow-
ców, a nie ich aktów urodzenia. Oczywiście, Andrew będzie musiał wypełniać zeznania
podatkowe, lecz urząd skarbowy nie będzie dochodził, czy podatnik Andrew Martin
jest człowiekiem, czy nie. Będzie ich obchodzić jedynie to, czy podatnik Andrew Mar-
tin płaci na czas podatki.
Dobrze. Czy coś jeszcze?
Nic w tej chwili nie przychodzi mi do głowy. Jeżeli na coś natrafię, zacznę szu-
kać precedensu i zaraz cię zawiadomię. Przypuszczam jednak, że to się uda. Dopóki bę-
dziesz działał po cichu i zgodnie z literą prawa, nikt cię nie powstrzyma. A jeżeli ktoś
się dowie, o co chodzi, i nie spodoba mu się to, cóż... Tylko od niego będzie zależało, czy
podejmie przeciwko tobie jakieś działanie, pod warunkiem oczywiście, że będzie miał
ku temu podstawy prawne.
A jeżeli tak się stanie, John? Podejmiesz się tej sprawy, w wypadku gdy ktoś wy-
toczy nam proces?
Oczywiście. Ale tylko za odpowiednie wynagrodzenie.
Co masz na myśli?
Feingold uśmiechnął się.
Coś w tym rodzaju powiedział i wskazał na drewnianą płytkę.
W porządku. Sir również się uśmiechnął.
Nie żebym był kolekcjonerem, ale to ma w sobie jakiś artystyczny urok.
W rzeczy samej odrzekł Sir. W rzeczy samej.
Feingold zachichotał i zwrócił się do robota:
Andrew, będziesz bogatym... cóż, człowiekiem może nie, lecz z pewnością boga-
tym robotem. Cieszysz się?
Tak, proszę pana.
A co zamierzasz zrobić z tymi wszystkimi pieniędzmi, które zarobisz?
Płacić za rzeczy, za które płaciłby Sir. Zaoszczędzę mu wydatków, proszę pana.
ROZDZIAA 6
Okazje do korzystania z konta nadarzały się częściej, niż ktokolwiek mógłby przy-
puszczać. Od czasu do czasu Andrew, jak każda maszyna, choćby nie wiadomo jak do-
brze wykonana, wymagał pewnych napraw. A naprawy robotów były nie lada wydat-
kiem. Poza tym robotyka stale się rozwijała, wciąż coś ulepszano, odkrywano i wynaj-
dywano. Nie były to już czasy, gdy przemysł mechaniczny wypuszczał na rynek egzem-
plarze, które nie umiały nawet mówić. Ulepszeniom z zakresu projektowania, funkcjo-
nowania i wydajności nie było końca. Przez te wszystkie lata roboty stały się bardziej
wymuskane, zwinne, ruchliwe i wytrzymałe.
Sir zawsze pilnował, by wszystkie nowinki Amerykańskich Robotów stawały się
udziałem Andrew i aby odnosił on z tego bezpośrednie korzyści. Kiedy ulepszono ob-
wody homeostatyczne, Sir postarał się natychmiast, by wyposażono w nie Andrew. Kie-
dy ukazały się nowe i daleko bardziej efektywne mechanizmy stawów kolanowych,
oparte na technologii elastomerów, Andrew natychmiast je otrzymał. Parę lat pózniej
opracowano nowe panele twarzowe, zbudowane z włókien węglowych na bazie żywic
epoksydowych, które nieco bardziej przypominały ludzką twarz. Stały się one krzykiem
mody i Andrew również je otrzymał. Nadały mu delikatnego, poważnego i subtelnego
wyglądu. Nawet Sir, ponaglany przez Małą Miss, przyznał w końcu, że nowa twarz lepiej
odzwierciedla naturę Andrew. Mała Miss chciała, aby Andrew stał się wzorem metalicz-
nej doskonałości, a Sir w pełni podzielał to pragnienie.
Rzecz jasna, wszystkie wydatki pokrywał Andrew.
Nalegał na to. Nie chciał nawet słyszeć o tym, by Sir miał płacić za cokolwiek, co było
związane z jego udoskonaleniami. Z warsztatu Andrew wychodziły nieprzerwanym
strumieniem wspaniałe dzieła sztuki: biżuteria z rzadkich i pięknych rodzajów drew-
na, okazałe meble biurowe, wspaniałe i eleganckie kanapy do sypialni, bogato zdobione
lampy i półki na książki.
Nie było też potrzeby urządzać żadnego salonu wystawowego ani katalogu. Wieść
rozchodziła się z ust do ust, a całość produkcji Andrew była zamówiona na miesiące
45
[ Pobierz całość w formacie PDF ]