[ Pobierz całość w formacie PDF ]

szczegóły życia osobistego. Najwyrazniej dowiedział się tego, gdy starał się
ustalić jej tożsamość. Trochę zaniepokoiło ją, że znał to, co niekoniecznie
chciałaby ujawniać.
- Owszem. Zresztą twój szpieg z pewnością ci to potwierdził - odparła
sarkastycznie, chwytając w rękę płytę CD w plastikowym etui.
 Jakąż byłam idiotką, myśląc, że Blake mówiąc o niedokończonych
sprawach, myśli o tym, co zaszło wczoraj w hotelu".
Odwrócił się do niej.
- Mądry człowiek powinien znać swych wrogów - powiedział.
- Nie jestem twoim wrogiem - zaprotestowała, wciskając mu płytę w dłoń.
- I nie jestem złodziejem - dodała z całą stanowczością. - Kiedy znalazłam ją na
tylnym siedzeniu samochodu, nie wiedziałam, co to jest...
Blake wpatrywał się w nią beznamiętnie.
- Kopie?
- Przepraszam?
- Chcę od ciebie wszelkie kopie - powiedział, wsuwając płytę w kieszeń
marynarki. - I nawet nie staraj się wmówić mi, że ich nie masz, bo i tak nie
uwierzę.
Nora zazgrzytała zębami.
52
S
R
- Skoro nie wiedziałam, co na niej jest, przed otwarciem utworzyłam
kopię zapasową.
- Czy właśnie w biurze byłaś całą noc, kopiując moje poufne dane do sieci
Maitlands? Pewnie miałaś nadzieję, że do dziś nie zauważę, że zniknęła. Miałaś
pecha, ponieważ kiedy wyszłaś, postanowiłem jeszcze trochę popracować.
- Nie żartuj. Nawet nie zbliżyłam się do biura! - zaprotestowała, masując
tętniącą skroń. - Po co miałabym to robić? Mówiłam ci już, że nie wiedziałam,
co to za płyta, i nie mogłabym jej zwrócić, zanim do niej nie zajrzałam. Miałam
ze sobą laptopa, więc sprawdziłam zawartość krążka. - Znalazła wykonaną przez
siebie kopię i wręczyła mu ceremonialnie. - Proszę. A teraz możesz mnie prze-
prosić i wyjść.
Blake nie przejął się tym komentarzem.
- Czy robiłaś jakieś wydruki, czy może rozesłałaś to pocztą elektroniczną?
Nora zacisnęła wargi.
- Oczywiście, że nie. I nie mam zamiaru przekazać ci swojego komputera,
żebyś mógł to zweryfikować. Musisz mi uwierzyć na słowo.
- A czemu miałbym to zrobić?
- Ponieważ jestem bardzo wiarygodną osobą! - warknęła.
- Mam uwierzyć, że to wszystko było jedynie strasznym
nieporozumieniem i zbiegiem okoliczności? %7łe nie uwiodłaś mnie w celu
dotarcia do informacji znajdujących się w moim pokoju hotelowym...?
- Wszelkie uwiedzenie było odwzajemniane! - weszła mu w słowo.
Oczy Blake'a rozświeciły się.
- Masz więc nietypowe wyobrażenie wzajemności. Chyba że chodzi ci o
podrywanie obcych facetów i branie nóg za pas, jak tylko cię zadowolą?
Nora zacisnęła dłonie w pięści.
- Nie mam zwyczaju podrywania obcych mężczyzn! - krzyknęła. - Nie
bawią mnie jednorazowe numerki!
53
S
R
- W takim razie dlaczego się do mnie wprosiłaś? Dlaczego pozwoliłaś mi
rozbierać cię, dotykać, smakować...?
- Posłuchaj, oddałam ci płytę i przeprosiłam. Czego jeszcze ode mnie
oczekujesz? - zapytała.
- Czy nie możemy po prostu zapomnieć o wczorajszym zdarzeniu?
- Przykro mi, ale niestety, nie możemy - odparł z nieprzyjemną
łagodnością, która wydawała się jeszcze grozniejsza niż jego furia. - Oboje
zdajemy sobie sprawę z tego, że otworzyłaś i przeczytałaś zawartość mojej
płyty, czyż nie tak, Noro?
Sposób, w jaki to powiedział, oznaczał raczej twierdzenie niż pytanie.
Nora skierowała swój wzrok na wspomniany przedmiot. Blake chował do
marynarki duplikat.
- Płyta była chroniona.
Jej odpowiedz tylko dodatkowo podkręciła wzburzona atmosferę.
- Racja - przeciągnął. - Ty jednak jesteś doświadczonym hakerem. Jesteś
jednym z geniuszy Maitlands, ciągle manipulujących przy oprogramowaniu.
Studiowałaś na Uniwersytecie Otawo, kiedy już tam pracowałaś, ale nie miałaś
zamiaru za bardzo się wysilać. Już w szkole średniej udowodniłaś swój talent.
Zabezpieczenia na tej płycie mogłabyś potraktować najwyżej jako wyzwanie. -
Jego pogardliwy ton mieszał się z podziwem. - Obejście ich nie było dla ciebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl