X


[ Pobierz całość w formacie PDF ]

sprawiły, że goście zaczęli się podśmiewać i żartować. Napięta atmosfera, która
zapanowała po przemowie pana Ostrupa, zelżała. Hans spojrzał na Sebjorg i
mówił dalej wesołym tonem: - Wkrótce wyjedziesz z rodziną do Norwegii.
Zrozumiała jest więc moja obawa, że zdobędzie cię jakiś przystojny Norweg,
zanim zdążymy wziąć ślub. Jesteś taka śliczna i wspaniała... Dlatego zadbałem
o to, żebyś nosiła choćby pamiątkę, która sprawi, że będziesz pamiętała o
kuśnierzu z Danii. - Hans wyciągnął z kieszeni małe pudełko i wręczył je
Sebjorg. - Gdybyś zechciała wstać i otworzyć je, będę miał jeszcze całe zebrane
tu towarzystwo za świadków, że jesteś moją narzeczoną.
Sebjorg z uśmiechem posłuchała jego prośby. Była ciekawa, co kryje się pod
przykrywką pudełka, a gdy je otworzyła, aż zaniemówiła. Pierścionek. To był
ten pierścionek!
- Czy to... ty go zamówiłeś u Tage? Czy to ty...
- Cii, nie musisz wszystkiego zdradzać - poprosił ze śmiechem Hans.
Najwyrazniej udało mu się podejść Sebjorg!
- Ależ to jest pierścionek, nad którym Tage pracował całymi tygodniami!
Miał być dla wytwornej młodej damy z Kopenhagi! - Sebjorg wyjęła
błyszczący, srebrny pierścionek z pudełka. Był wysadzany ciemnymi rubinami,
a wzdłuż brzegów szła wyplatana srebrna nitka. W kilku miejscach była
przerwana, a w to miejsce włożono perełkę. Sebjorg znała pierścionek aż po
najmniejszy detal i dokładnie wiedziała, ile pracy wymagało jego wykonanie.
Nigdy jej nie przeszło przez myśl, że mógł być dla niej!
- Mam nadzieję, że ci się podoba - rzucił zaczepnie i zarazem czule Hans.
Goście wyciągnęli szyje, lecz siedzieli za daleko. Większość musiała
poczekać z podziwianiem pierścionka do chwili odejścia od stołu.
- Czy mi się podoba? - zaśmiała się Sebjorg. - Spróbowałabym powiedzieć
co innego po tym, jak Tage pytał mnie o zdanie za każdym razem, gdy
przychodziłam do pracowni! Naprawdę chciał, by młoda dama z Kopenhagi
była zadowolona.
Goście zaśmiali się i odwrócili w kierunku Tage i Hannę. Znany złotnik był
oczywistym gościem na przyjęciu, skoro Sebjorg spędzała tyle czasu w jego
pracowni.
- Nie znam za dobrze gustów młodych kobiet - usprawiedliwiał się Tage. -
Przecież mogło tak być, że miała go dostać panna ze stolicy, dlatego całkiem
naturalne było, że pytałem najbliższą młodą kobietę o zdanie - stwierdził Tage
z fałszywie niewinnym wyrazem twarzy.
- No i mogę być pewna, że pasuje! - Sebjorg z szerokim uśmiechem włożyła
pierścionek na palec. Przecież przymierzała go już niezliczoną ilość razy! -
Bardzo dziękuję, Hans! - Zarzuciła ręce na szyję narzeczonego i uściskała go
mocno. Pomyślała, że pewnie kupił kamienie szlachetne w czasie którejś ze
swoich podróży. Opowiadał, że kupował rzeczy, które nie zajmowały wiele
miejsca.
- Piękna i trudna robota - stwierdziła Ashild, gdy Sebjorg usiadła. -
Wspaniały pierścionek!
- Rubiny, czerwone kamienie - mruknęła Kajsa, oglądając pierścionek. - Oko
złego jest czerwone.
- Mój Boże, mamo! Czy musisz zawsze wszystko komentować na swój
ponury sposób? - Hans w końcu stracił cierpliwość. - Czy nie możesz
powiedzieć czegoś miłego? Coś przyjaznego, co da nam nadzieję na dobrą
przyszłość?
- Och, kochanie, nie chciałam! - Kajsa cofnęła się i spojrzała na syna
urażona. - Pierścionek jest śliczny. Z pewnością przyniesie wam szczęście.
- Jestem tego pewna - uśmiechnęła się słodko Sebjorg. - Ja już czuję, że ma
w sobie siłę i radość życia ofiarodawcy.
Po dłuższej chwili Ole podziękował za wspólny posiłek i przekazał głos
Fabianowi. Fabian miał rozdawać nagrody zwycięzcom w konkursie rzutów,
więc dzieci zakręciły się, podniecone, na swoich miejscach. Kto wygrał?
- Było nam bardzo trudno ustalić zwycięzcę - rozpoczął Fabian, zwracając
się w stronę najmłodszych gości. - Wasze wyniki różniły się nieznacznie.
Dlatego postanowiliśmy wydać kilka pierwszych nagród. Mały Ole, Magnus i
Mała Hannah, dostajecie pierwsze nagrody w kategorii od czterech i pół do
sześciu lat. - Dzieci wyszły na środek i Fabian wręczył im po zielonej masce i
zielonej i czerwonej pelerynie. - Chyba wkrótce trzeba będzie zrobić bal
maskowy w Sorholm - zażartował. - A teraz kategoria od dwóch do trzech lat!
Bjorn i Harald, chodzcie tu.
Niania przyprowadziła blizniaki, by odebrały nagrodę: czapki błazna z
dzwoneczkami po bokach.
- Elsine, ty wystąpiłaś w swojej własnej kategorii, i dostajesz pierwszą
nagrodę! - Fabian wręczył dziewczynce strój księżniczki z diademem, różową
peleryną i białymi rękawiczkami. Pozwolił potem dzieciom, by pobiegły nad
sadzawkę się pobawić. Pobiegły pędem, ucieszone, że mogą wreszcie czuć się
swobodnie.
Emilie z dumą patrzyła w ślad za swoimi trzema synami. Już tak długo
siedzieli spokojnie przy stole, że naprawdę zasłużyli na chwilę zabawy przed
pójściem spać.
- I oto doszliśmy do wyników kategorii dorosłych - mówił dalej Fabian. -
Zarówno uczestnicy, jak i kibice spisali się świetnie. Ustanowiliśmy kategorię
kobiet i mężczyzn.
Ashild zauważyła, że Gert i Kajsa nie przejawiali większego zainteresowania
rozdaniem nagród. Czyżby słowa Hansa zepsuły im wieczór?
- Zwyciężczyni w kategorii kobiet rzuciła wiadrem aż za krzak hortensji, o
wiele dalej niż jej konkurentki. Jest dla mnie zaszczytem ogłosić, że zwyciężyła
pani Hannę Petersen! - Wszyscy zaczęli klaskać, gdy żona złotnika wstała i
podeszła do Fabiana. Zarumieniła się, nieprzyzwyczajona do zamieszania
wokół swej osoby, ale uśmiechała się.
- Pokazała pani, że ma siłę, by trzymać w ryzach krzepkiego złotnika -
zażartował Fabian. - A jeśli zdarzy się, że zatopiony w pracy zapomni, że żonie
potrzeba odrobiny ciepła, może pani się tym pocieszyć. To prezent od Hansa
Ostrupa.
Fabian wyciągnął ciemny, futrzany kołnierz i wręczył go Hannę. - Można go
spinać tak, by szczelnie otulał i ogrzewał szyję.
- Ależ... - Hannę zabrakło słów na widok tak cennej rzeczy. Nigdy nie miała
żadnego futra. - To zbyt wspaniałe...
- Zwyciężczyni ma nakazane użycie nagrody tak szybko, jak pogoda
pozwoli - przerwał jej Fabian. - Czyli podoba się pani futro z norek?
- Norki... - wyszeptano wokół stołu. Niektórzy uważali pewnie, że to zbyt
wyszukany prezent jak na taki konkurs. Ale Hans chciał, by goście zapamiętali
ten dzień.
- A teraz kategoria mężczyzn. - Nikogo nie zdziwiło, gdy Fabian wywołał [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl