[ Pobierz całość w formacie PDF ]
chleba, innym samo przychodzi, pomyślała z goryczą. Gdyby tylko mogła
uszczknąć cokolwiek z tego bogactwa, choćby niewielką cześć...
Gdy dzieci bawiły się w ogrodzie, Knut i Ole oraz Fabian z Hannah siedzieli
nad księgami rachunkowymi i omawiali sytuację majątku. Fabian i Hannah nie
próżnowali, zapewniając Sorholm pokazne nadwyżki. Ole miał powody do
zadowolenia.
- Skoro zyski są znaczne, może by odświeżyć front budynku? -
zaproponował, spoglądając na córkę i jej męża.
- No, właśnie. Nawet rozmawialiśmy o tym. Hannah chciałaby też
dodatkowo odnowić piwnicę.
- Jest ponura i nieprzyjemna - wtrąciła Hannah. - %7ładna ze służących nie ma
odwagi tam zejść, a co dopiero pracować.
- No to chyba wypada poszerzyć schody?
- Na pewno. Proponowałabym też pomalować drzwi piwniczki na biało. Od
razu zrobi się tam jaśniej.
- W porządku, Hannah. Zajmiesz się tym i zrobisz, co uznasz za konieczne -
zgodził się Ole. - A jeśli idzie o fasadę, musimy znalezć solidnych murarzy.
Chyba dobrze byłoby zabrać się za to latem przyszłego roku, co?
- Ojciec boi się, że będziecie się tu nudzili i szuka wam zajęcia - zażartował
Knut. - Ale to brzmi całkiem rozsądnie.
- A czy zauważyliście, że w naszym bukowym lesie jacyś ludzie chodzą po
drzewach? - zapytał niespodziewanie Ole.
Cała trójka spojrzała na Olego ze zdumieniem.
- Jak to? Ludzie na drzewach? - Tak.
- Chyba więc ktoś się zabawia - stwierdziła Hannah. - A gdzie ich widziałeś?
- Po przeciwnej stronie jeziora. Na wysokości wschodniego skrzydła. - Ole
pokręcił głową, po czym się roześmiał. - Z pewnością masz rację. Dzieciaki
zawsze znajdą sobie jakąś rozrywkę.
Hannah zerknęła na Knuta i od razu pojęła, że brata nie uspokoiło to
wyjaśnienie. Spojrzenie miał czujne i Hannah dobrze je znała. Bezwiednie
splotła ręce na podołku i ciężko westchnęła. Tego lata powinni cieszyć się
swoim towarzystwem, a nie zamartwiać jakimiś nowymi kłopotami. Zwłaszcza
Knut i ojciec.
- Jeśli ktoś spróbuje bawić się z nami w kotka i myszkę, na pewno go
znajdziemy - uznał Knut. - Mam nadzieję, że czeka nas wiele przyjemnych
spacerów i konnych przejażdżek po okolicy.
- A jutro urządzamy wspaniałe przyjęcie. - Hannah wstała, odłożyła księgi
rachunkowe do szafki i zamknęła drzwiczki na klucz. - Mam nadzieję że
pogoda dopisze, bo zaplanowaliśmy rozrywki na świeżym powietrzu.
- Dużo osób zaprosiliście? - spytał Ole, rad, że będzie mógł spotkać starych
znajomych.
- No, prawie siedemdziesiąt. - Hannah poklepała ojca po ramieniu i
mrugnęła porozumiewawczo do brata. - I będziemy tańczyć do białego rana,
jak za dawnych lat.
- Co ty powiesz? Ja chyba już tylko potrafię pokręcić laseczką. - Ole wstał, a
jego twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. - Może byśmy tak zajrzeli do obór?
- Oczywiście. Wóz chyba już czeka - poinformował Fabian. Obora dla krów
i chlewnia dla świń znajdowały się w pewnej odległości od pałacu, więc Ole
nie mógłby pokonać tej drogi piechotą. - Knut, jedziesz z nami?
Knut skinął głową. Chciał się przekonać, jak obecnie ma się stado i jak jest
liczne. Kiedy był tu po raz ostatni, wśród zwierząt szalał pomór. Knut nie
zapomniał, że okoliczni chłopi zwrócili wtedy swoją złość w jego stronę. Ale
na szczęście wszystko dobrze się skończyło.
Ole zszedł na dół. Jego laseczka z głośnym stukiem uderzała o podłogę. Ole
chodził lekko przygarbiony, ale w ciągu ostatnich dni jego stan się poprawił.
Knut pomyślał, że może ojciec i matka powinni przeprowadzić się do Sorholm
na dobre.
Olemu schodzenie po schodach zajmowało teraz więcej czasu niż kiedyś.
Wsparty o lśniącą balustradę, omiótł wzrokiem parter i piętro. Jakie to dziwne;
znowu jest tu, w Danii, otoczony tysiącami wspomnień. Ileż to razy
przemierzał te schody w górę i w dół szybko niczym wicher. A teraz... Tak,
chwała Bogu, że sam, bez pomocy potrafi przechadzać się po pałacu i po
okolicy. Powinien cieszyć się, że najgorszy ból minął i pozostała tylko
sztywność w kościach.
Kiedy przechodził przez hol, jedna ze służących starannie polerowała lustro.
Dziewczyna odwróciła się na chwilę, dygnęła, po czym wróciła do pracy. Ole
[ Pobierz całość w formacie PDF ]