[ Pobierz całość w formacie PDF ]

pomiędzy nimi i wypili poimienne. Stewardzi usługujący bezpośrednio milionerzątkom oznajmili
oficjalnie intendentowi, że będą nieczynni, ponieważ się upiją.
Gdy na drugi dzień po wyjściu z Kopenhagi usłyszeliśmy znów na mostku kapitańskie:
- Nu wie co? A? Makabra! - zainteresowanie nasze nie miałogranic. Sądziliśmy, że już po
wszystkim.
Kapitan natychmiast nam wyjaśnił, co się stało:
- Nu wie co? A? Nu tego sień nie spodziewałem. Nu Genia, panie, nu taka przykładna
stewardesa. Nu najlepsza, jaka tylko być może. Nu, panie, nu pomyśli pan sam. Nu nie przyszła
sprzontać kabiny. Nu nic nie sprzontneła. Nu w żadnej kabinie. Nu wie co? A? Nu urżnęła sień tak, że
nieprzytomna. Nu do czego takie dzieci mogo doprowadzić taka porzondna kabieta?
Wywody kapitana przerwał radiotelegrafista, przynosząc najświeższe wiadomości z eteru.
Kapitan przeczytał podaną mu depeszę i powiedział:
- Nu wie co? A? Makabra! - Trzymając telegram w ręku, szybko* poszedł do kabiny.
Zapytany przez nas radiotelegrafista zdradził treść oddanej depeszy. Była od agenta z Kopenhagi,
a zawierała następującą wiadomość:
PRZYKRO MI PANU DONIEZ, %7Å‚E T.S.S. KOZCIUSZKO W TEJ PODRÓ%7Å‚Y PRZYWIÓZA Z
NOWEGO JORKU PASA%7Å‚ERÓW NA GAP. DZIEWCZYN I TRZECH CHAOPCÓWJAKO
PASA%7Å‚ERÓW KABINOWYCH. KOSZTA SDOWE BD BARDZO DU%7Å‚E, A ZCIGNICIE
ZAPAATY BARDZO PROBLEMATYCZNE. ZMUSZONY JESTEM ZAWIADOMI DYREKCJ.
Brylantowy Krzyż
Dwa statki tej samej kompanii okrętowej jednocześnie w macierzystym porcie to powód do
odwiedzin, omówienia z najbliższymi kolegami wydarzeń z okresu kilkuletniego niewidzenia się, po
prostu wielki zjazd rodzinny, w którym bierze udział kilkuset ludzi.
Tak się złożyło, że w 1937 roku spotkały się w Gdyni dwa statki pasażerskie:  Batory i
 Kościuszko .  Batory wrócił ze swej północnej linii do Kanady i Nowego Jorku.  Kościuszko - z
Południowej Ameryki. W mesach obu transatlantyków kipiało od gości.
W kabinie kapitana  Batorego znalazł się dawny oficer nawigacyjny z  Piłsudskiego , na którym
obecny kapitan  Batorego swego czasu zastępował chorego kapitana.
- KochAAAny mój! - powitał go niezapomniany głos kapitana. - Posiedz u mnie w kabinie.Ja
zaraz wrócę, tylko pożegnam pasażerów, którzy czekają na mnie w barze. Przejrzyj dokumenty leżące
na stoliku.
Oficer posłusznie oddał się oczekiwaniu i spojrzał na polecane przez kapitana papiery. Były to
pisma dotyczące pożaru, jaki wiosną tego roku wybuchł na  Batorym .
Gdy nawigacyjny patrzył na nie, przypomniała mu się radość kapitana po przyjściu na
 Piłsudskiego na zastępstwo, kiedy zapoznał się z nowoczesnymi urządzeniami przeciwpożarowymi
i ze sprawnością załogi, wyćwiczonej we wszelkich możliwych sytuacjach pożarowych, jakie mogą
zaistnieć na statku. Radość kapitana wyrażała się w częstym zmuszaniu pasażerów do podzielania
jego zachwytu, co głośnym echem odbijało się wśród przyszłych klientów naszej kompanii.
Nawigacyjny był raz świadkiem pożarowego  seansu . W gronie wybranych przez siebie osób
kapitan zaproponował najpierw wylosowanie numeru dowolnej kabiny. Potem wszyscy udali się do
niej, jak gdyby szli na tajemniczą schadzkę, by nie wzbudzić podejrzenia załogi, że tam coś się
odbywa. Po przybyciu na miejsce kapitan rozpoczął swój  seans od słów:
- Szanowni państwo! Proszę sobie wyobrazić (każdy z osobna), żezasnęli państwo w tej kabinie
bardzo zmęczeni i przez nieuwagęniedopałek papierosa spadł na dywan. Otóż płomień szybko
posuwasię po dywanie do krzesła, na którym leży ubranie. Zaczyna płonąćfarba na drzwiach i
ścianach. Wyjście z kabiny jest już niemożliwe.Płomień z gorącego ubrania sięga sufitu!
Nawigacyjny gotów był przysiąc, że sam widzi wyczarowany przez kapitana płomień i rozumie
beznadziejność swojej sytuacji. Nie pozostaje mu już nic innego, jak zamienić się w odrobinę
popiołu.
- Drodzy państwo! Oto płomień sięga aż do tego miejsca! -Wyciągnięta pod sufit ręka kapitana
niedwuznacznie pokazała wysokość płomienia i beznadziejność sytuacji śpiącego twardo w koi
kochAAAnego pasażera .
- Ale, kochAAAni państwo, zwątpienie nie może ani na chwilę ogarnąć nikogo z MOICH [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl