[ Pobierz całość w formacie PDF ]

 Rozmawiałaś z nim?  Jimmy przeszywał Allie wzrokiem.
 Ona nic mi nie mówiła, synu  zapewnił go Dave.  Tylko się zastanawiam, czy sobie
czegoś nie przypomniałeś.
 Nie.
 No dobrze. Gdybyś chciał ze mną pogadać, to będę na zewnątrz. A może podałbyś mi adres
lub numer telefonu rodziców, żebyśmy mogli ich zawiadomić? Na pewno się o ciebie martwią.
 Przykro mi, ale niczego nie pamiętam.
 Cóż...  Dave skinął głową.  Jeśli zmienisz zdanie, to jestem w pobliżu.
Po wyjściu policjanta Jimmy spojrzał na Allie z wyrzutem.
 Co mu wygadałaś?
 Nic. Prosiłam go, żeby tu nie wchodził, ale się uparł.
 On coś podejrzewa.
 To zrozumiałe. Znaleziono cię pobitego, brudnego, bez dokumentów. Twierdzisz, że nic
nie pamiętasz i nie chcesz rozmawiać z policją. Normalnie człowiek w tych okolicznościach
błagałby o pomoc, więc wiadomo, że coś jest nie tak. Nie trzeba geniusza, żeby dojść do tego
wniosku.
 Przepraszam.
Zabrzmiało to burkliwie, lecz Allie i tak się ucieszyła. Odzyskała zaufanie Jimmy ego, a to
oznaczało, że może będzie w stanie mu pomóc.
 W porządku, Jimmy. Zamierzam teraz przysłać do ciebie dobrego pediatrę. Zbada cię. Jak
dawno uciekłeś?
 Prawie rok temu.
 Brałeś narkotyki?
 Nie jestem głupi.
 Czym się żywiłeś?
 Różnie.  Odwrócił wzrok.  Grzebałem w śmietnikach, kradłem. Czasem udawało mi się
znalezć coś na wysypisku i sprzedać. Kiedyś trafił się stolik, za który w sklepie z używanymi
meblami dostałem sto funtów.
 A co z seksem?
Jimmy wyraznie się zmieszał.
 Raz, z facetem. W lecie. Byłem strasznie głodny, a on obiecał, że da mi jeść, jeśli do niego
pójdę.  Zasępił się i umilkł na długą chwilę.  Dostałem nauczkę.
Allie ze smutkiem potrząsnęła głową.
 Sprowadzę Marka, żeby cię obejrzał. Mogę mu powtórzyć twoją historię?
 Po co?
 Bo jeśli ma ci pomóc, to musi znać całą prawdę.
 Możesz mu zaufać?
 Całkowicie. To przyjaciel.
 No dobra  zgodził się.  Ale tylko jemu.
 Obiecuję.
Wyszła na korytarz, wzruszeniem ramion odpowiedziała na nieme pytanie Dave a i poszła
zadzwonić do gabinetu Marka. Podniósł słuchawkę po drugim sygnale.
 Tu Allie. Możesz wpaść na oddział?
 Jasne. Daj mi pięć minut.
Zjawił się od razu, więc odprowadziła go na bok i szybko przekazała wszystkie informacje
na temat Jimmy ego. Mark słuchał jej z rosnącym przejęciem.
 Biedny chłopak. Gdzie leży?
 Tam. Mark, zrób to z wyczuciem. On jest strasznie czujny.
 Dam sobie radę. Wejdziesz ze mną?
 Chcesz, żebym była obecna?
 Przynajmniej na początku. Potem zobaczymy. Została w pokoju przez parę minut, dopóki
Jimmy trochę się nie odprężył. Potem poszła zadzwonić do zatrudnionej na pediatrii opiekunki
społecznej. Kobieta chciała natychmiast do nich przyjść, lecz w końcu niechętnie zgodziła się
zająć przypadkiem Jimmy'ego dopiero nazajutrz.
Minęły całe wieki, zanim Mark wyszedł od chłopca. Znalazł Allie w pokoju pielęgniarek.
 Jak go oceniasz?  spytała.
 Nie ma powodów do obaw. Chłopak oczywiście jest wychudzony i niedożywiony, ale poza
tym nie wygląda zle.
Nie stwierdziłem też żadnych widocznych oznak świadczących o wykorzystywaniu
seksualnym. Jimmy raczej nie zaraził się wirusem HIV od tamtego faceta w Blackpool. Mówi, że
zwiał, zanim doszło do najgorszego.
 Całe szczęście. Co on robił w Blackpool?
 Któż to wie?  Wzruszył ramionami.  Tułał się po Bristolu, Edynburgu, Leeds, Blackpool,
Londynie i Bóg wie gdzie jeszcze. Jest w zdumiewająco dobrym stanie, ale ma przekrwienie w
jednym płucu, dlatego przepiszę antybiotyk. Trzeba też wykonać masę dodatkowych badań i
analiz oraz przeprowadzić ocenę psychologiczną. Może wymyślisz jeszcze coś? Każdy sposób
jest dobry, żeby został tu jak najdłużej i nabrał sił. A policja ma na razie trzymać się od niego z
daleka, bo jest poważnie rozstrojony.
 Zechcesz powiedzieć to Dave owi?  Ruchem głowy wskazała siedzącego przy drzwiach
funkcjonariusza.
 Jasne.  Mark długo rozmawiał z policjantem, który w końcu wstał, zamienił z Jimmym
parę słów i opuścił oddział. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl