[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Kotlety, sałatki i omlety. Nie jem zbyt dużo mięsa, ale jem z pewnością
więcej, niż pozwoliłbym moim sportowcom.
- Ależ mięso sprzyja chyba rozwojowi mięśni? Czy sportowcy nie
potrzebują aminokwasów zawartych w białkach?
- To nieporozumienie - odparł z uśmiechem. - Co prawda niektórzy
sportowcy, na przykład ciężarowcy, mają rzeczywiście większe
zapotrzebowanie na białko, ale ludzie uprawiający sport potrzebują przede
wszystkim energii, ta zaś pochodzi z węglowodanów. Mięso nie jest niezbędne
dla pozyskania białka. Przez długi czas powszechnie wierzono, że białko
zwierzęce jest lepsze od białka roślinnego, ale wszechstronne badania udo-
wodniły, że to nieprawda.
- A więc należy przejść na wegetarianizm? - spytała, mając cichą
nadzieję, że Adam znów się uśmiechnie.
Marzenie jej niespodziewanie się spełniło i serce znowu zaczęło jej bić
szybciej.
- Skądże znowu! Chodzi jak zwykle o zachowanie proporcji. Problem
polega na tym, że białko zwierzęce, a w szczególności białko znajdujące się w
wołowinie, ma wysoką zawartość tłuszczu i jest wysokokaloryczne. Natomiast
- 84 -
S
R
rośliny strączkowe są zródłem pożytecznego białka, węglowodanów i błonnika,
nie zawierają zaś tłuszczu. Czy pokazywałem ci może dietę zalecaną dla
pływaków?
- Nie - pokręciła głową. - Ale skoro już o tym rozmawiamy, to muszę
wspomnieć o Narelle, która była dziś na zajęciach z grupą. Ma ona niezwykle
cienką tkankę tłuszczu, poniżej piętnastu procent zalecanych dla kobiet.
Nalał ostrożnie oleju na patelnię, a potem spojrzał na Sarah.
- Czy myślisz, że ona może mieć anoreksję?
- Nie sądzę, młode dziewczęta są często z natury bardzo szczupłe -
zauważyła.
- Zwrócę na nią uwagę - obiecał. - Dobrze by było, żebyś mi o tym
przypomniała.
Wrzucił dwie porcje kurczaka na patelnię i zapytał o tkankę tłuszczową
pozostałych młodych ludzi. Czy może Sarah zauważyła u nich jakieś inne
nieprawidłowości? A może ktoś jest zbyt wysoki, zważywszy na wagę i wiek?
I tak rozpoczęła się rozmowa, przy której Sarah zapomniała o wszystkich
kłopotach i zmartwieniach. Gdy zaś Adam spytał, czy nie wypiłaby do kolacji
kieliszka białego wina, przystała na to z ochotą. Za wszelką cenę pragnęła
utrzymać przyjazną atmosferę wieczoru. Jeśli tak właśnie Adam wyobraża sobie
rozejm, to niech żyje rozejm!
- Pozmywam - oznajmiła, gdy wstał od stołu po skończonej kolacji. - Ty
przecież gotowałeś - dodała, podchodząc do zlewu.
- Gotowałem, bo miałem ochotę, to w końcu mój dom - odrzekł z
uśmiechem.
Zerknęła do tyłu i zauważyła, że wstał i wyciągnął z szuflady ściereczkę.
Najwyrazniej wyrażał zgodę, aby zmywała, ale zamierzał jej pomóc. Przez
chwilę zastanawiała się, dlaczego znów odczuwała wewnętrzne napięcie. Czy
dlatego, że uwaga Adama przypomniała jej, jaką rolę odgrywał w jej życiu? A
może sprawiła to jego bliskość?
- 85 -
S
R
Nalała wody do zlewu, dodała parę kropli płynu do mycia naczyń i
zanurzyła dłonie, mając nadzieję, że w ten sposób Adam nie zauważy drżenia jej
rąk. Czy kiedykolwiek czułam się tak w obecności Colina? Czy pragnęłam go
tak bardzo? Z pewnością bym o tym nie zapomniała...
- Być może...
- Być może?
Spojrzała na niego, ciesząc się, że nie dokończyła swej myśli na głos.
Być może nie dojrzałam jeszcze wtedy do miłości... Gdy miałam
osiemnaście lat, zaczęły mi dopiero rosnąć piersi.
- Myślałam głośno - wyjaśniła, licząc na to, że to mu wystarczy.
- Ja też mógłbym rozmyślać o różnych  być może" - zauważył.
Nie była to z pewnością rozmowa, którą Sarah pragnęłaby dłużej
prowadzić. Ale co miała robić, skoro Adam ją zaczął?
- Na przykład:  Być może jutro podpiszę te papiery i będziesz mogła
wrócić do Perth?" - zaczęła.
- Tak bardzo chcesz ode mnie uciec? - wyszeptał. Zrobiło jej się gorąco.
- Być może chcę już wrócić do domu.
- Naprawdę?
Musiał podejść bliżej! Miała wrażenie, że stoi tuż obok...
- Być może - odparła, z trudem wydobywając z siebie słowa. Czuła się
tak, jakby nogi wrosły jej w ziemię, nie mogła więc zrobić kroku, by uciec, choć
bardzo tego pragnęła.
Odwrócił ją do siebie i spojrzał głęboko w oczy. Nie mogła oderwać od
niego wzroku. Stała jak zahipnotyzowana, oszołomiona błękitem jego oczu i
przesłaniem, jakie chciał jej przekazać, choć jego sensu zupełnie nie
pojmowała..
- Być może? - powtórzył, wpatrzony w nią z takim napięciem, że poczuła
się, jakby trawił ją płomień.
- 86 -
S
R
- Kiedyś będę musiała wrócić do domu - powiedziała z rozpaczą, nie
uczyniła jednak nic, by od niego uciec.
- Być może - przyznał.
Wydawało jej się, że w jego głosie usłyszała żal. Nie miała jednak czasu,
by się nad tym zastanawiać, bo poczuła na ustach jego wargi. Ten pocałunek [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl