[ Pobierz całość w formacie PDF ]
prostych rysunków naskalnych w Australii.
A co jeśli Człowiek, jego przyszła wersja, rozwinie umiejętności równie istotne jak
zdolność mowy i tworzenia sztuki, które będzie mógł dzielić z nami tylko w takim sa-
mym stopniu, w jakim my rozmawiamy z psami lub bawimy się smugami farby, roz-
mazanej na płótnie palcami szympansa?
51
Byłem przekonany, że nie ma innego wyjścia: Człowiek musi wymrzeć albo przejść
na wyższy szczebel rozwoju. Tak czy inaczej, po powrocie będziemy zupełnie sami. Bę-
dziemy musieli odtworzyć ludzki gatunek lub umrzeć, jako niepotrzebny anachro-
nizm.
Zamierzałem zachować ten wniosek dla siebie. Jakby nikt inny nie mógł do nie-
go dojść. Aldo Verdeur-Sims pierwszy poruszył ten temat publicznie, a przynajmniej
w szerszym gronie.
10
Będziemy dla nich równie obcy jak Taurańczycy wydali się nam rzekł Aldo
jeśli zdołają przetrwać te czterdzieści tysięcy lat, w co wątpię.
W pierwszym komunikacie nazwaliśmy to otwartą grupą dyskusyjną , lecz w rze-
czywistości składała się ona głównie z ludzi, którzy zdaniem Marygay i moim mieli naj-
aktywniej uczestniczyć w realizacji planu, jeśli nie kierować społecznością statku. Prę-
dzej czy pózniej będziemy musieli ustanowić jakąś formę demokratycznych rządów.
Oprócz nas byli Cat i Aldo, Charlie i Diana, Ami i Teresa, oraz nieregularnie poja-
wiające się osoby, takie jak Max Weston (pomimo swej ksenofobii), nasza Sara, Lar Po
i Tensowie Mohammed oraz jedna, czasami dwie z jego żon.
Po był notorycznym sceptykiem: wystarczyło coś powiedzieć, a zaraz zaczynał szu-
kać słabych punktów.
Zakładasz nieustanne zmiany powiedział do Aldo podczas gdy Człowiek
twierdzi, że jest doskonały i nie potrzebuje żadnych zmian. Być może uda mu się zacho-
wać istniejący stan rzeczy, nawet przez czterdzieści tysięcy lat.
A ludzie? spytał Aldo.
Po machnięciem ręki zbył pytanie o nasz gatunek.
Nie sądzę, żebyśmy przetrwali dwa tysiące generacji. Prawdopodobnie rzucimy
wyzwanie Człowiekowi lub Taurańczykom i zostaniemy zniszczeni.
Spotkaliśmy się, jak zwykle, w naszej kuchni, pełniącej zarazem rolę jadalni. Ami
i Teresa przyniosły dwa duże dzbany wina z jeżyn, słodkiego i wzmocnionego brandy,
tak więc dyskusja była bardziej ożywiona niż zwykle.
Obaj nie doceniacie ludzkości stwierdziła Cat. Najbardziej prawdopodobne
jest to, że Człowiek i Taurańczycy ulegną stagnacji, podczas gdy ludzka rasa będzie się
rozwijać dalej. Kiedy wrócimy, być może Człowiek pozostanie jedynym znajomym dla
nas stworzeniem, podczas gdy nasi potomkowie mogą zmienić się w istoty, których nie
zdołamy zrozumieć.
Co za optymizm powiedziała Marygay. Czy możemy wrócić do wykresu?
53
W oparciu o notatki Marygay i moje, Sara sporządziła przejrzysty harmonogram nie-
zbędnych czynności, od chwili obecnej do startu, przedstawiając je na jednym dużym
arkuszu papieru przynajmniej na początku był przejrzysty. Przez pierwszą godzinę
wszyscy studiowali go i dopisywali swoje uwagi. Potem Larsonowie przyszli z dzbana-
mi i spotkanie stało się mniej oficjalne, a bardziej ożywione. Mimo to powinniśmy do-
pracować harmonogram, żeby maksymalnie wykorzystać kursy promu.
Można było spojrzeć na rezultat jak na dwa połączone ze sobą harmonogramy i rze-
czywiście, pionowa linia oddzielała uzgodnione i nie uzgodnione punkty. Przez dzie-
więć następnych miesięcy byliśmy ograniczeni do dwóch lotów tygodniowo, przy czym
jeden z nich był zarezerwowany na transport paliwa tony wody i dwóch kilogramów
antymaterii (która wraz z aparaturą jej zasobnika zajmowała połowę ładowni promu).
Kiedy Ziemia zaaprobuje plan, będziemy mogli korzystać z obu promów podczas
gdy jeden będzie załadowywany na planecie, drugi będzie rozładowywany na orbicie.
Z pewnością moglibyśmy postawić na nogi ekosystem statku jeszcze przed uzyskaniem
tej aprobaty, ale nie było sensu przedwcześnie wysyłać na orbitę ludzi wraz z ich baga-
żem. Wystarczała niewielka załoga, która zajmowała się poletkami i rybami, oraz trzej
technicy, którzy sprawdzali wszystkie systemy od dziobu po rufę (na przykład toalety
i klamki do drzwi), dokonując niezbędnych napraw, dopóki można było jeszcze stosun-
kowo łatwo zdobyć lub też dorobić części.
Tankowanie statku przed uzyskaniem zgody Ziemi uzasadniano tym, że gdyby Całe
Drzewo zabroniło nam lecieć, wielki statek odbyłby kilka lotów na Ziemię, przywożąc
różne artykuły, zarówno luksusowe, jak i pierwszej potrzeby. (Również na Marsa, gdzie
Człowiek i ludzie byli obecni już od wieków, tak że jeśli ktoś się postarał mógł
wyjść na zewnątrz bez skafandra i oddychać powietrzem z niewielką zawartością tlenu.
Tamtejsi mieszkańcy mieli już własne tradycje artystyczne, a nawet zabytki). Wielu lu-
dzi na Middle Finger, nie mówiąc już o Człowieku, wolałoby wykorzystać Time Warp
właśnie w tym celu. Przywiezć obrazy, fortepiany, orzeszki pistacjowe...
Może nawet na pocieszenie zabraliby nas ze sobą.
Jednakże zakładając, że nie będzie problemów z uzyskaniem zgody, przystąpiliśmy
do planowania drugiej fazy operacji. Będziemy mieli tylko piętnaście dni na przewie-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]