[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zdaniem to, co zrobi³a, wynika³o ze z³o¿enia Slubowania, podjêcia wyzwa-
nia. Po prostu zrozumia³a nagle, kim jest. Najprawdopodobniej z podSwia-
domoSci wydoby³a to jej praca wSród ocala³ych wiêxniów obozów kon-
centracyjnych w Niemczech. Musia³a odbyæ wewnêtrzn¹ walkê. Musia³a
dokonywaæ niezliczonych rachunków sumienia. Musia³a podj¹æ straszli-
w¹ decyzjê: jej w³asne dziecko albo przysz³oSæ ¿ydowskiego narodu. Pod-
jê³a decyzjê.
Skoñczy³, teraz by³o mu ju¿ wszystko jedno. Podniós³ kubek, upi³ ³yk
kawy. By³ w rozpaczy. Nie potrafi³ dotrzeæ do Mungera. Siêgn¹³ do teczki
i wyj¹³ bilet wizytowy. Rzuci³ go Mungerowi przez stó³.
Mo¿e pan zgubi³ ten, który panu da³em. Albo wyrzuci³. JeSli pan po-
dejmie decyzjê, ¿eby mi pomóc, proszê zadzwoniæ i prosiæ o Daktyl Jeden.
Gdziekolwiek bym by³, znajd¹ mnie.
Zamkn¹³ teczkê, wzi¹³ spodnie wisz¹ce na oparciu s¹siedniego krzes³a
i wsta³. Wiedzia³, ¿e wygl¹da Smiesznie, ale nic go to nie obchodzi³o. Po raz
pierwszy w ¿yciu pomySla³, ¿e o godnoSci Swiadczy powaga wypowiada-
nych s³Ã³w, a nie wygl¹d. PokuStyka³ do drzwi.
Odwracaj¹c g³owê powiedzia³:
Od czerwca 1948 roku w ka¿dy szabat dzieci sk³adaj¹ kwiaty na grobie
pañskiej matki i modl¹ siê o jej duszê. I bêdzie tak zawsze& póki istnieje
pañstwo Izrael.
Wyszed³, nie zamykaj¹c za sob¹ drzwi.
112
8
Lato przesz³o w jesieñ, w górach Trodos zaczê³y spadaæ szyszki. Pe³no ich
by³o w ogrodzie wokó³ domu Ruth. KtóregoS dnia przysz³y dzieci z sierociñ-
ca, ¿eby pomóc je zgrabiæ na stos. By³o pe³no Smiechu i radoSci. Ruth przy-
gotowa³a dzbanki z sokami owocowymi i talerze z kanapkami. Prawdê po-
wiedziawszy, mia³a sporo k³opotu, by szyszki znalaz³y siê na jednym stosie.
Zdesperowana podzieli³a dzieci na dwa zespo³y i zorganizowa³a coS w ro-
dzaju wyScigu. Który zespó³ szybciej u³o¿y wiêkszy stos. Niech ju¿ bêd¹
dwa zamiast jednego. Na czele jednego zespo³u postawi³a dziesiêcioletni¹
Miriam, doSæ rozs¹dn¹ dziewczynkê. Na przywódcê drugiego zespo³u wy-
bra³a Stavrosa, jej k³opotliwego wychowanka. By³a to dla niego próba skon-
centrowania siê na jednym zadaniu, a zarazem wyró¿nienie. Zawody w³aS-
nie siê zaczê³y, kiedy z patio wywo³a³a j¹ s³u¿¹ca. KtoS przyszed³.
Paroma okrzykami zachêci³a Miriam i Stavrosa do kontynuowania zaba-
wy i szybkim krokiem posz³a do domu. Nieproszeni goScie pojawiali siê
rzadko. By³a ciekawa, kto to taki.
Wesz³a ze s³onecznego ogrodu i pocz¹tkowo mia³a trudnoSci z dopaso-
waniem wzroku do mroku salonu. Po chwili zobaczy³a mê¿czyznê przy po-
stumencie z aparatem fotograficznym Mungera. Szklany klosz by³ zdjêty,
a mê¿czyzna trzyma³ w rêkach Nikona. Poczerwienia³a ze z³oSci, trac¹c
momentalnie dobry humor.
Niech pan to od³o¿y! Tego nie wolno dotykaæ!
Obróci³ siê i zrobi³ parê kroków w jej kierunku.
Kim pan jest? zapyta³a ostro.
I natychmiast pozna³a! Ubrany by³ w sztruksowe cieliste spodnie i nie-
biesk¹ kurtkê. Mia³ brodê, d³ugie w³osy i bardzo niebieskie oczy. Trzyma³
aparat w naturalny sposób, zupe³nie jakby pasowa³ do jego d³oni: prawy
nadgarstek w dorobionym uchwycie, palce na pierScieniach obiektywu.
Wstrzyma³a oddech. W milczeniu patrzyli na siebie. Przez otwarte okno
wpada³ do salonu Smiech dzieci. Zapyta³a cicho:
Nie zapomnia³ pan, jak go u¿ywaæ?
Spojrza³ na pó³kê tu¿ za postumentem. Od Smierci Duffa le¿a³o tam kil-
ka pude³ek filmu. Ruth je tam zostawi³a. Munger wzi¹³ jedno, zwa¿y³ w d³o-
ni, odczyta³ czu³oSæ i nastêpnie jednym p³ynnym ruchem wyj¹³ kasetê z pu-
de³ka, otworzy³ aparat, w³o¿y³ j¹, przeci¹gn¹³ film, zaczepi³ o tryby perforacjê,
zamkn¹³ aparat i przesun¹³ parê klatek. Puste pude³ko po filmie spad³o na
ziemiê. Ca³a operacja nie trwa³a nawet dziesiêciu sekund. Munger przy³o¿y³
wizjer do oka i zacz¹³ robiæ zdjêcia. Ruth sta³a bez ruchu, ws³uchana w ci-
chy trzask migawki i szmer przesuwanego filmu. Przez okno wpad³ promieñ
8 Reporter
113
jesiennego s³oñca, rozSwietlaj¹c jej twarz i ³zy, które nie wiadomo dlaczego
zaczê³y sp³ywaæ po policzkach.
9
Naradzie przewodniczy³ Walter, chocia¿ na to spotkanie przyby³ potajem-
nie na Cypr genera³ Hofti. Siedzieli naprzeciwko siebie. Po lewej rêce Wal-
tera zajêli miejsca Izaak Szapiro i Misza Wigoda. Ten ostatni zosta³ w ostat-
nich miesi¹cach awansowany na szefa sekcji bejruckiej siatki DAKTYL
i nosi³ obecnie kryptonim Daktyl CzternaScie.
Po prawej rêce siedzia³ Efim Zimmerman, Daktyl Cztery z Pary¿a. Wen-
tylator na d³ugiej metalowej nodze ustawiono tak, ¿e nawiewa³ powietrze
prosto w twarz Hoftiego, dziêki czemu genera³ nie musia³ wdychaæ dymu
z cygara Waltera. Podziêkowa³ te¿ za ow¹ uprzejmoSæ w sposób, który we-
d³ug niego móg³ sprawiæ najwiêksz¹ przyjemnoSæ gospodarzowi. Chc¹c na-
wi¹zaæ lepsze stosunki ze swoj¹ gwiazd¹ wSród agentów Mosadu, Hofti prze-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]