[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Pokręciła głową, a gdy obejrzała się przez ramię, jej oczy błyszczały, policzki były
mokre, ale wargi się uśmiechały.
- Michael nie przeskakiwał bramy do ogrodu, kiedy ogrodnik nie patrzył. On
wchodził głównym wejściem.
- Chcesz powiedzieć, że nie kazałaś mu sprzątać po zwierzętach? - spytał i został
nagrodzony jej rumieńcem.
- Nie sądziłam, że potrafiłby to docenić. Byłby przerażony, gdyby zobaczył, jak
wspinam się na drzewo, żeby uratować kota. Na szczęście przy nim taka sytuacja nie
R
L
T
miała miejsca. - Westchnęła. - Z tylnego siedzenia rolls-royce'a nie widać potrzebują-
cych.
- Jego strata - zauważył ze ściśniętym gardłem.
- I moja, jak się zdaje.
- Byłabyś z nim nieszczęśliwa.
Potrząsnęła głową.
- Chyba nie zamierzasz tego tak zostawić? - zapytał. - Nie wierzę, że nie wygrała-
byś w sądzie. Tabloidy miałyby nie lada gratkę, gdyby państwo zabrało ci dom.
- Wiele osób jest w gorszej sytuacji niż ja. Nie wiem, czy kampania mająca na celu
uratowanie domu z piętnastoma pokojami dla jednej zepsutej kobiety i jej gosposi zyska-
łaby poklask.
Fakt. May należy do klasy uprzywilejowanej, jej los nie wzbudziłby współczucia.
- Czy tak powiedział Freddie Jennings? - zapytał.
- Freddie obiecał, że zasięgnie opinii, ale ponieważ dziadek miał kilka okazji, żeby
usunąć tę klauzulę i tego nie zrobił, nie mam wielkich szans. - Uniosła bezradnie ramio-
na. - Zresztą nie mam pieniędzy na prawników. Muszę sprzedać wiele rzeczy, żeby za-
płacić podatek spadkowy. Nawet gdybym wygrała, koszty byłyby tak wysokie, że mu-
siałabym sprzedać dom, żeby je pokryć. A gdybym przegrała...
Gdyby przegrała, to oznaczałoby finansową katastrofę.
- Czyli jedynym powodem, dla którego nie możesz zaopiekować się Nancie, jest
kłopot z domem? A gdybyś była mężatką, nie byłoby problemu? - Nie czekał na odpo-
wiedz. - Czasu jest mało, ale da się to zrobić.
- O czym ty mówisz? - Zmarszczyła czoło.
- Wystarczy wizyta w urzędzie stanu cywilnego, szybkie tak" i zatrzymasz dom, a
ja będę spokojny o Nancie. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś miał obiekcje, że zajmie się
nią jej ciocia.
On zaś w końcu zatańczy na grobie mężczyzny, który go upokorzył. Jeśli jednak
sądził, że May rzuci mu się w ramiona, uzna go za swojego wybawiciela, bardzo się roz-
czarował. Jej oczy zabłysły złością.
R
L
T
- To nie jest zabawne. A teraz, jeśli pozwolisz, mam dom pełen gości, którzy za
dwie godziny spodziewają się lunchu.
Miała na sobie stary dres, ale minęła go z wysoko uniesioną głową. Niezależnie od
wzrostu i tego, że jej dziecięca pulchność z wiekiem nie zniknęła, lecz zamieniła się w
miękkie krągłości, była w każdym calu damą.
- Myszko. - Nie oczekiwał, że w tej sytuacji spotka go z jej strony zimny prysznic.
- May!
Przystanęła w drzwiach.
- Mówię poważnie - rzekł nieco ostrzej, niż zamierzał.
- To niemożliwe.
Innymi słowy może sobie nosić szyte na miarę garnitury zamiast dżinsów z super-
marketu, mieszkać w apartamencie, za który zapłacił fortunę, mógłby sobie nawet kupić
dziesięć takich rezydencji jak Dom Coleridge'ów, a nigdy nie zmyje z siebie przeszłości.
Swojego pochodzenia. Tego, że jego siostra była narkomanką, matka nie była lepsza, a
ojciec był wielokrotnie notowany.
Jednak czasy się zmieniły. Już nie był dzieckiem. Miał wszystko, czego chciał. A
teraz chciał właśnie jej.
- To tymczasowe rozwiązanie - oświadczył. - Małżeństwo z rozsądku.
- Czyli nie oczekiwałbyś, że...?
Czerwień zalała jej policzki, a jemu przyszło do głowy, że jeśli to dziadek aranżo-
wał zaloty Michaela Lintona, były to raczej oficjalne spotkania, a nie gorący romans. Na
tę myśl krew popłynęła szybciej w jego żyłach.
- Nie oczekiwałbyś, że będę wypełniała wszystkie obowiązki żony? - podjęła.
Nie oczekiwałby, by gotowała czy sprzątała.
- Tylko żebym została nianią - ciągnęła, odzyskując panowanie nad sobą. Przyj-
mowała jego milczenie za potwierdzenie jej słów. - Tyle że wymagałoby to więcej for-
malności, dłuższego okresu wypowiedzenia, no i byłaby to poważna przeszkoda w twoim
życiu towarzyskim?
- Nie mam wiele czasu na życie towarzyskie - zapewnił ją. - Zdarzają się oficjalne
[ Pobierz całość w formacie PDF ]