[ Pobierz całość w formacie PDF ]

krakowskich.13
Na Złoty Wiek literatury polskiej składa się wszystko niemal, co wśród ludzi pióra było niekatolickie a miłujące
ojczysty język. Ponurej pamięci kardynał Hozjusz oburzył się, gdy biskup Uchański w roku 1555 napisał doń list
po polsku. Ale w ślad za Rejem, za Kochanowskim, pisał w roku 1568 Marcin Siennik: "Aby też sąsiedzi naszy
widzieli, iż Polska mowa córka Słowieńskiey mowy rzecz każdą umie mianować bez pomocy sąsiedzkiey y
rychley ona rady doda sąsiadom niż iey od nich potrzebować będzie."14
Różnobarwny i niejednolity w swym charakterze był pierwszy okres kulturowy naszej pisanej historii. Treści
rodzime, pogańskie mieszały się z importem chrześcijańskim, z jego mozaiką skłóconych między sobą wyznań,
obrządków i światopoglądów. W masach żywe wciąż było pogaństwo. Oto wymowny dokument dwójwiary i
rozszczepienia duchowego tej epoki: "Statut biskupa krakowskiego Piotra Wysza z r.1408 zabrania śpiewania w
czasie Zielonych Zwiątek pieśni pogańskich, w których wzywa się i czci bóstwa: ideo prohibemus, ne tempore
penthecosten fiant cantus poganici, in quibus ydola invocantur et reverentur."15 Jednolitość kultury polskiej
nastąpi w wiekach pózniejszych, ale będzie to już szara jednostajność dogłębnego skatoliczenia i upadku
narodowego.
2. Kukułcze pisklę - polakatolik
Przemiany w dziedzinie ducha odbywają się zwolna i niepostrzeżenie. Zwolna i przez pokolenia całe przebiegał
proces usuwania z duszy narodu elementów rodzimych, słowiańskich i wpajania jej treści obcych, katolickich.
Proces ten rozpoczął się metodycznie i na szeroką skalę po zwycięstwie kontrreformacji pod koniec XVI wieku.
Protestantyzm w Polsce po początkowych sukcesach nie zdołał utrzymać zdobytych pozycji.
W r. 1564 na mszę na otwarcie sejmu w Parczewie przyszło tylko dwóch senatorów świeckich. W r.1569 w
liczbie senatorów świeckich Rzeczypospolitej było 58 protestantów, 2 prawosławnych i 55 katolików. Ale
upłynie sto lat i w r.1659 umrze ostatni dygnitarz ewangelik.16
Począwszy od lat osiemdziesiątych XVI wieku fala protestantyzmu opada, odpływa. Dlaczego? Przypomnieć tu
trzeba, co powiedzieliśmy wyżej w rozdz.II o dwoistości istoty ludzkiej, w której postawa aktywna,
tworzycielska walczy o lepsze z postawą bierną, wegetatywną. Protestantyzm wypływał z pierwszej postawy,
odpowiadał jej samodyscyplinie, surowej powadze w traktowaniu życia, poczuciu obowiązku i bezpośredniej
odpowiedzialności jednostki wobec Boga. Odpowiadał charakterom męskim, dojrzałym.
Katolicyzm przeciwnie, bazował na wszystkim, co w człowieku jest słabością. Rozgrzeszał ją chętnie, wyręczał
jednostkę w komunikowaniu się z Bogiem, olśniewał ją pompą i przepychem sakralnym. Nie zmuszał do
rozmyślań metafizycznych, przeciwnie, bronił wiernym samodzielnego zgłębiania Biblii i dogmatów, wymagał
tylko jednego - ślepej wiary, ślepego posłuszeństwa i przestrzegania formalności kultowych. Ex opere operato -
oto zasada, która przez oralne formułki i manualne gesty wiodła do nieba. Katolicyzm był o wiele łatwiejszy od
protestantyzmu, opanował wyobraznię młodej duszy słowiańskiej i zwyciężył. Podnosi się często, jako tytuł do
chluby, że w czasie, gdy Europa spływała krwią w walkach o to, w co i jak wierzyć, w Polsce panowała
tolerancja religijna. Ale, jak już Zygmunt Krasiński słusznie zauważył, brak wojen religijnych w Polsce dowodzi
braku u ludzi silnej wiary w cokolwiek.
Doktrynalnie i liturgicznie atrakcyjniejszy w oczach szerokich mas, zdynamizowany uchwałami Soboru
Trydenckiego (1545 - 1563), katolicyzm w Polsce wziął górę nad niejednolitym i skłóconym wewnętrznie
protestantyzmem. Propagandzie słowem i drukiem towarzyszyły skoncentrowane zabiegi kleru rzymskiego
wokół ostatniego Jagiellona, chwiejnego Zygmunta Augusta: "To prawda, że dies noctesque, król przed księżą
pokoju nie miał, jeden wyszedł, drugi przyszedł, to Kardynał, to Biskupi, to Legat, to inni drobni.17
Ten kardynał Hozjusz, to postać niechlubnie zapisana w dziejach Polski. Cynik, karierowicz, w latach 1538-45
piastował równocześnie 7 różnych godności kościelnych. "Zwięcenia kapłańskie przyjął dopiero w marcu roku
1543, kiedy był już kilkakrotnym kanonikiem."18
Ten wódz reakcji katolickiej w Polsce taką miał prywatną opinię o swej centrali w Rzymie: "Będzie rzecz
dziwna, jeśli nas ich obyczaje nie zmuszą abyśmy chcąc nie chcąc przeszli do obozu Lutra; im kto większym
bezecnikiem, im kto marniejszą osobistością, tym więcej znajduje w Rzymie wiary i poważania."19
Obyczaje natomiast, jakim hołdował Hozjusz, poznajemy z jego listu z dnia 19.X 1573 do króla Henryka
Walezego. W liście tym Hozjusz namawia nowowybranego króla Polski do złamania przysięgi na pacta
conventa w przedmiocie równouprawnienia innowierców: "Cieszy mnie, że nie mamy króla Heroda, który co
niezbożnie przyrzekł, to zbrodniczo wypełnił.(...) Proszę tedy Waszej Królewskiej Mości pokornie (...) błąd swój
popraw, wiedz, że przysięga nie obowiązuje do niesłuszności i bądz przekonany, że żadnego nie potrzebujesz
rozgrzeszenia, gdyż czczym i nieważnym jest wszystko z wszelkiego prawa, co W.K.Mość mniej uważnie
uczyniłeś. To ja z wielkim bólem serca piszę jako kardynał i biskup..."20
Ten "moralny zagładzca naszej ojczyzny" - jak go nazywa Trentowski, dał się poznać przy innej znowu okazji.
W roku 1574 tłum katolicki zburzył świątynię protestantów w Krakowie. Padły dwa trupy. Na wieść o tym
Hozjusz napisał: "Czego nie śmiał ani król, ani biskup, to zrobić ośmielili się studenci akademii krakowskiej,
godni wiekuistej pamięci, których chwałę cały Kościół sławić będzie."21
Taką to moralność - moralność Cesarinich, Grzegorzów XIII-tych, Hozjuszów niósł katolicyzm odzyskanej od [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl