[ Pobierz całość w formacie PDF ]

wyobrażeń na temat mitologii słowiańskiej (sformułowanie to utożsa-
miam ze zwrotem  system religijny ) w kulturze polskiej, ale nie pomogą
w rekonstrukcji archaicznej religii. Dzieło literackie, nawet wykorzystują-
ce motywy i wątki folklorystyczne (względnie przekazy kronikarskie), rzą-
dzi się bowiem całkowicie innymi prawami niż dzieło naukowe (do takich
praw należy m.in. konstrukcja świata przedstawionego jako pewnej f i k-
c j i ze wszystkimi tego konsekwencjami)5. Taki stan rzeczy poświadcza
3
T. Linkner, Słowiańskie bogi i demony. Z rękopisu Bronisława Trentowskiego, Gdańsk
1998.
4
Cz. Białczyński, Mitologia słowiańska. Księga tura, Kraków 2000; tenże, Stworze i zdu-
sze, czyli starosłowiańskie boginki i demony, Kraków 1993
5
Szerzej na ten temat zob.: J. Topolski, Problemy metodologiczne korzystania ze zró-
Pr obl em s ł owi ańs ki ej kos mogoni i dual i s t ycznej
141
także sfunkcjonalizowanie motywiki na potrzeby wymowy utworu pro-
jektowanej przez podmiot czynności twórczych, a pojawiające się w litera-
turze pięknej motywy ludowe pochodzą zwykle z zapisów etnograficznych
z przełomu XIX i XX wieku, co znaczy, że ich metryka niekoniecznie musi
sięgać epoki wczesnośredniowiecznej. Warto też zauważyć, że sami auto-
rzy nie są zwykle specjalistami w omawianej dziedzinie i  jeśli w ogóle to
robią  opierają się na pracach i ustaleniach naukowców.
Obok problemów recepcji dawnych wierzeń oraz ich rekonstrukcji
istnieje jeszcze jeden, zupełnie odmienny obszar zagadnień: możliwość
wykorzystania dzieła literackiego jako swoistego zródła do poznania wy-
branych aspektów funkcjonowania kultury ludowej. Został on szczegó-
łowo opisany przez Jolantę Augowską6 i  choć pasjonujący  ma mniej-
szy związek z interesującą nas tematyką, ponieważ dotyczy w głównej
mierze realistycznej literatury pisanej przedstawiającej w mniejszym lub
większym zakresie współczesną pisarzom kulturę ludową (casus Chłopów
Władysława Reymonta, Na wysokiej połoninie Stanisława Vincenza, Kono-
pielki Edwarda Redlińskiego i wielu innych dzieł).
Teza, że folklor XIX i początku XX wieku zawiera dane mogące pomóc
w badaniach nad mitologią słowiańską, nie jest oczywiście nowa. Przeko-
nani byli o tym dawni badacze i zbieracze  rzeczy ludowych ; podobną
opinię artykułowali uczeni innych dyscyplin, którzy po II wojnie świato-
wej, w trakcie długich dziesięcioleci  wielkiego milczenia ludoznawstwa,
niejednokrotnie wypowiadali się na ten temat:
Właśnie zapiski etnografów XIX i XX wieku są jedną z podstaw do rekon-
strukcji wierzeń naszych przodków. Jest to zresztą zródło nieraz zmącone
z winy zbieraczy, czasem nie dość systematycznych, nie dość starannych, cza-
sem dyletantów-fantastów. Nowoczesny krytyczny etnograf ma wiele trud-
ności z oddzieleniem prawdy od zanieczyszczeń; osobną trudność stanowi
odróżnienie wierzeń rodzimych (w tym przynajmniej sensie, że istniały u nas
nie pózniej jak w chwili przyjęcia chrześcijaństwa) od obcych, nowszych na-
leciałości. Nie ulega przecież żadnej wątpliwości, że wiele wątków wierzenio-
wych przyszło z kolonizacją niemiecką, z literaturą straganową XVI i XVII
deł literackich w badaniu historycznym, [w:] Dzieło literackie jako zródło historyczne,
red. Z. Stefanowska, J. Sławiński, Warszawa 1978; J. Augowska, Ludowa bajka magicz-
na jako tworzywo literatury, Wrocław 1981.
6
Taż, Utwór literacki w funkcji zródła wiedzy o życiu tekstów folklorystycznych, [w:] taż,
W świecie ludowych opowiadań. Teksty, gatunki, intencje narracyjne, Wrocław 1993.
Rozdzi ał 3
142
wieku, ba! nawet średniowieczni duchowni chrześcijańscy swoimi kazaniami
zaszczepili niejeden włoski, francuski czy niemiecki zabobon. Krytyczna oce-
na i krytyczne wyzyskanie zródeł etnograficznych dla historii kultury nie jest
jeszcze ukończone7.
Na gruncie nauk ludoznawczo-literaturoznawczych najambitniejszy
program poszukiwania przeżytków epoki archaicznej w tradycji ludowej
nakreślił Czesław Hernas. Odrzucając pesymistyczną tezę m.in. Stefa-
na Czarnowskiego, że jest to zagadnienie nierozwiązywalne (której to
tezy sam Czarnowski nie respektował w swoich studiach), postulował
wszechstronne badania całokształtu kultury chłopskiej metodą regre-
sywną. W jego opinii, by móc odtworzyć obraz dawnego społeczeństwa,
należy najpierw zbadać szereg kwestii szczegółowych, takich jak rozwój
budownictwa wiejskiego, ewolucję kultury materialnej, przemiany każ-
dego aspektu kultury duchowej, wpływy innych obiegów ze szczególnym
uwzględnieniem przekształceń tradycji ludowej wynikających z oddziały-
wania Kościoła itd. Przy czym, co zasługuje na podkreślenie, tego rodzaju
zabiegów poznawczych nie można zaczynać od chrztu Polski, lecz, poczy-
nając od współczesności, cofać się powoli w przeszłość w miarę przyrasta-
nia i poznawania dokumentacji zródłowej8. Bez wątpienia spełnienie tych
postulatów przyniosłoby wyniki niezastąpione i jedyne w swoim rodzaju,
ale na drodze realizacji przedstawionego przez Czesława Hernasa progra-
mu stoi przeszkoda, by tak rzec, fizyczna: ogrom takiego przedsięwzięcia
wielokrotnie przerasta możliwości jednego człowieka, a jego realizacji
mógłby się podjąć zespół badaczy, skupiający specjalistów wielu dzie-
dzin szeroko rozumianej humanistyki, mających precyzyjnie nakreślony
plan wieloletnich działań. Trudno się spodziewać, by tego rodzaju zespół
powstał w najbliższym czasie. Poniższe akapity  zawierające kilka pro-
pozycji metodologicznych oraz ogólną charakterystykę ich praktycznych
konsekwencji  wskazują więc tylko pewnego rodzaju ścieżkę  na skróty ,
która ze swej natury nie jest wolna od ryzyka pobłądzenia.
7
S. Urbańczyk, Wierzenia plemion prapolskich, [w:] Początki państwa polskiego. Księga
tysiąclecia, t. 2: Społeczeństwo i kultura, red. K. Tymieniecki, G. Labuda, H. Aowmiań-
ski, Poznań 1962, s. 138.
8
Cz. Hernas, Kościół i wieś, [w:] tenże, W kalinowym lesie, t. 1: U zródeł folklorystyki
polskiej, Warszawa 1965.
Pr obl em s ł owi ańs ki ej kos mogoni i dual i s t ycznej
143
Próbując zrekonstruować dawne wierzenia w oparciu o materiał folk-
lorystyczny (koncentruję się zwłaszcza na prozie ludowej) lub zmierza-
jąc do określenia jego wiarygodności w tym względzie, z najpewniejszą
sytuacją spotykamy się wtedy, kiedy  co oczywiste  koresponduje on
z pisanymi zródłami historycznymi. Warto w tym miejscu przypomnieć
świadectwo nieprawdopodobnej wprost trwałości tradycyjnych (słowiań-
skich) wyobrażeń  świadectwo, które ocalało dzięki arabskim pisarzom.
Otóż około połowy IX wieku pisarz arabski Abk  Utmna  Amra ibn Bakr,
nazywany al-hiz (Wyłupiastooki), w dziele Kitb al-hajawn (Księga
zwierząt) mającym  wbrew tytułowi  charakter filologiczno-historycz-
ny, a nie przyrodniczy, zapisał:
Twierdzili wobec mnie mężowie spośród Słowian, eunuchowie i niekastro-
wani, że wąż w ich kraju przychodzi do krów, owija się około ud krowy i jej
kolan aż po ścięgna u racic, potem wyciąga swój przód ku sutkom jej wymie- [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl