[ Pobierz całość w formacie PDF ]

21 pazdziernika
Przygnębiająca i zniechęcająca rozmowa z P-E. Nilsonem. Nie dośd, że sprawa utknęła w martwym
punkcie, to jeszcze zaproponował mi, żebym  przemyślała tę historię z czwartym tomem". Nie
wytrzymałam.  Nigdy go nie dostaną! Komputer, na którym jest zapisany, prawdopodobnie należy do
 Expo", a jego zawartośd jest chroniona na mocy Konstytucji, wszystkie kontakty, wszyscy informatorzy
Stiega, których wykorzystywał w pracy dziennikarskiej, z pewnością też są tam zapisani! Dokumenty
takiej wagi nie mogą trafid w ręce ludzi, którym nic do tego!".
Per-Erik musiał wracad do domu, żeby zająd się wnukami. Byłam wyczerpana. Jeszcze nigdy nie czułam
się taka osamotniona.
Zroda, 26 pazdziernika
Nie mogę zebrad myśli, skupid się, zmobilizowad do pracy. Poszłam do swojego szefa, zrozumiał sytuację.
 Wracaj do domu, tak będzie lepiej". Jadąc pociągiem do Sztokholmu, spoglądałam na przesuwające się
za oknem jesienne pejzaże. Pola i lasy wydawały się nasycone, ciężkie. Ziemia wciąż rodziła, ale zarazem
była już zmęczona, odziana w brązy, zielenie, ochrę i czero. Jesieo była podobna do mnie. I ja byłam u
kresu sił, a jednak przepełniało mnie pragnienie, by nadal walczyd. Dla Stiega. Tak jak on by to zrobił. I
jak chciałby, żebym postąpiła ja.
Po powrocie do domu wyłączyłam wszystkie telefony i postanowiłam, że przez kilka dni nie będę czytała
e-maili. Po raz pierwszy od roku zamierzałam odpocząd, poczytad poezję, pomyśled, iśd na spacer,
popatrzed na jezioro Malar.
W cichym domu wrócił do mnie Stieg, bo tu było dla niego miejsce. Płakałam, słuchając You Are
Always oni My Mind. Zaczęłam z nim rozmawiad. Czułam się nic niewarta, bo nie potrafiłam ochronid
dzieła jego życia Miałam wrażenie, że go zdradziłam.
Poniedziałek, 31 pazdziernik
Obudziłam się około dziesiątej rano i wyszłam na Furusundsleden, żeby popatrzed na płynącą wodę.
szukałam kamienia, który mogłabym położyd na grobie Stiega Jaki powinien byd? Kiedy go zobaczę, na
pewno poczuję, że to ten. Nie wypatrzyłam go w wodzie. Szłam dalej, aż znalazłam się przy dużym
czerwonym kamieniu gładkim i omszałym, z czarnymi prążkami. Był solidny i niezmienny w swych
przekonaniach. Wydał mi się wrażliwy i szczery, chod drzemiące w nim emocje były czytelne tylko dla
tych, którzy dobrze go znali. Ni mogłam odłupad jego cząstki, ale pomyślałam, że to normalne, ten
kamieo, jak Stieg, jest zbyt spójny, żeby go dzielid. Teraz już mi nie zależy na tym kamieniu. Jest tutaj. Jak
on.
Znowu wyszłam. Kiedy znalazłam się w lesie, przenikną mnie chłód. Zaczęłam zbierad kwaśne, zimne
borówki spróbowałam też jagód, ale nie miały smaku, przemarzły i nie nadawały się do jedzenia.
Pazdziernikowe słooc przeświecało przez pożółkłe liście, które jeszcze nie spadł z drzew. Piękna jesieo
dla smutnej kobiety. Idąc po mchu wdrapałam się na mały pagórek. Pod moimi stopami słał się miękki
dywan, ale ta droga wiodła donikąd. Idę przynajmniej w stronę światła, pomyślałam. Z góry nie było
widad nic szczególnego, ale przystanęłam na chwilę w słoocu. Jestem ludzką drobiną, która nic nie
znaczy w tym świecie, pomyślałam.
Przegrałam jedyną sprawę, która miała znaczenie po śmierci Stiega, nie zdołałam go obronid. Ta porażka
równała się w moich oczach zdradzie. Nie miałam już siły, żeby podjąd walkę. Azy spływały mi po
policzkach, ciekły po brodzie, kapały na wełnianą kurtkę, która robiła się mokra. Powtarzałam:  Wybacz
mi, wybacz".
I właśnie wtedy usłyszałam dziwny dzwięk, którego nie umiałam rozpoznad. Uniosłam głowę i
zobaczyłam wielkiego kruka. Był coraz bliżej. Królewski, nonszalancki, krążył nade mną, kreśląc łuki, z
których układał się rogal księżyca. Można by pomyśled, że po coś wyskoczył, a w drodze powrotnej
zboczył nieco, żeby spotkad się ze mną i powiedzied:  Dobrze, zgoda, jeżeli to naprawdę takie ważne".
Długo przemawiał do mnie niskim melodyjnym głosem, aż nagle znalazłam się w nió dla Stiega, gdy
prosiłam parę kruków Odyna, Hugina i Munina, aby wydziobały dziurę w głowach, oczy i serca wszystkim
tchórzom, zdradzieckim i okrutnym, którzy przysporzyli Stiegowi cierpieo.
Byłam tak zdumiona, że bez obawy i bez wahania rozważałam nieprawdopodobne zdarzenie:  A więc
przysłałeś swoje kruki do mnie?".
Nie wiem, co mówił ptak, ale jego potężny głos dotarł do mojego serca, ukoił rozpacz i przyniósł mi
spokój. Jakby mi odpowiadał:  Wszystko będzie dobrze, nie martw się Może powinnaś już iśd do
domu?". W drodze powrotnej czułam, że uginają się pode mną nogi, za mało spałam i za mało jadłam.
Ale nie byłam już sama. Stieg mi wspierał. You Are Always on My Mind. Ukochany przyjacielu, wiem, że
nawet kiedy nie mogłeś poświęcid mi czasu zawsze byłeś przy mnie myślami. A ja przy tobie. Tego
wieczoru zrozumiałam, że teraz najważniejsze to się nie pogrążyd.
Tuż po powrocie wysłałam kilka SMS-ów, informując że u mnie wszystko w porządku, że potrzebuję po
prostu trochę spokoju i czasu, żeby przemyśled różne sprawy a poza tym wolnej chwili, żeby zwyczajnie
odpocząd.
Czwartek, 3 listopada
Zmieniłam numery telefonów stacjonarnego i komórkowego. Teraz wszyscy poza moimi przyjaciółmi i
krewnymi mogą kontaktowad się ze mną wyłącznie za pośrednictwem Pera-Erika lub mojej adwokatki.
Wychodząc ze sklepu, czułam wielką ulgę.
Potem poszłam do naszej lekarki rodzinnej, która wiedząc, w jakim jestem stanie, wpadła w panikę. Nie
chciałam ani leków, ani dwumiesięcznego zwolnienia z pracy, ale zgodziłam się na pracę w ograniczonym
wymiarze czasu. Musiałam pracowad, żeby czymś się zająd. Ale potrzebowałam również odpoczynku,
żeby zacząd prowadzid normalne życie.
Zroda, 9 listopada
Tego wieczoru przypada rocznica kryształowej nocy i pierwsza rocznica śmierci Stiega. Przez pół dnia
pracowałam nad mową, którą miałam wygłosid, ilustrując ją zdjęciami. Włożyłam czarne spodnie,
lawendową bluzkę marki Linnea Braun, którą kupiłam w Myrornie, i zamszowy żakiet wyszperany na
pchlim targu w Falun. Rozpuściłam włosy i zrobiłam delikatny makijaż.
Spotkanie odbyło się w restauracji Cirkeln, przy kawie i ciastkach.
Daniel Poohl z  Expo" zaczął wystąpienie od stwierdzenia, że nie potrafiłby wskazad jednego
szczególnego wspomnienia o Stiegu, ale raczej obraz Stinga, słuchającego.  Stieg słuchał dosłownie
wszystkich, nawet ludzi, którzy nam wydawali się zupełnie nieinteresujący. Ciągle powtarzaliśmy mu na
przykład, żeby przestał słuchad tego głupiego pieniacza Jana Millda z Blagula Fragor: Naprawdę szkoda
twojego czasu. Sami wiecie, co było potem: Jan Milld został sekretarzem generalnym Szwedzkich
Demokratów. Zaskoczyło to wszystkich, z wyjątkiem... Stiega, który marnował czas, żeby go słuchad! Nic
więc dziwnego, że wielu wysoko postawionych członków tej partii szczerze opłakiwało Stiega, który
chciał ich słuchad. Ale Stieg taki właśnie był, potrafił słuchad".
Byłam oszołomiona. Nie pierwszy raz Daniel, jego elegancja, dar przekonywania i inteligencja wprawiły
mnie w zdumienie.
Potem przyszła moja kolej. Byłam bardzo spokojna.
Najpierw przypomniałam, że Stieg i ja przez trzydzieści dwa lata współpracowaliśmy ze sobą, a przez [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl