[ Pobierz całość w formacie PDF ]

O rany, tutaj panuje prawdziwe piekło. Następuje gwałtowny rozpad ekosystemu ich planety, a
oni nie potrafią sobie z tym poradzić. Toczy się powszechna walka. Tak, toczą się jakieś wojny. Nie
takie jak u ludzi, ale jednak wojny.
Trwa wojna biologiczna. Odbieram poczucie pustki.
Właśnie doznałem nagiego przemieszczenia w czasie. Do przodu. Nie wiem dlaczego.
Kontynuuję.
Jestem teraz w opuszczonym świecie. Wydaje się, że w pobliżu było trochę wody, ale wyschła.
Znajduję się na lądzie. Szarzy odeszli z powierzchni planety. Są tu podziemne mieszkania. Szarzy
przenieśli się do podziemi. Walki ustały, a wojujące strony ogłosiły rozejm. Teraz w gorączkowym
tempie chcą ulepszyć technikę. Ostatecznie pragną przenieść całą planetę.
O rany. Na swoim poziomie cywilizacyjnym oni są pozbawieni możliwości rozwoju. Badają swą
zasadniczą naturę. To właśnie wtedy zaczęli modyfikować strukturę swoich genów. Poznali nowe
sposoby generowania energii, zarówno fizycznej jak i subprzestrzennej. Są również bliscy
wynalezienia subprzestrzennego transportu. Szukają jakiejś ucieczki z tej sytuacji i świata, w jakim
się znajdują.
Szarzy żyją teraz pod ziemią i odczuwają ogromną chęć ujrzenia światła. Tu na dole nie ma
żadnego naturalnego zródła światła, więc naukowcy badają  światło wewnętrzne . Odkrywają
nowy wszechświat w subprzestrzeni, czysty i pierwotny, gdzie, jak się wydaje, cywilizacje są lepsze
i bardziej zrównoważone niż ich własna. Są przekonani, że poprzez ucieczkę do tego innego
wymiaru, uda im się pozbyć swych fizycznych bolączek. %7łe nie dotkną ich wcześniejsze kłopoty.
Popełnili błąd, sądząc iż ich podstawowy problem leży w ich fizycznym istnieniu i inne wymiary
uwolnią ich od wszelkich trosk. Odnoszę wrażenie, że oni chcą uciec do subprzestrzennego nieba.
W porządku. Coś nowego. Obserwuje mnie teraz ten sam stary, mądry Szary, który pojawiał się
w wielu moich sesjach. Ale nie uczestniczy czynnie w sesji. Po prostu patrzy.
Skupiani się teraz na planie ucieczki. OK. Początkowo panuje euforia. Widać tu wielki postęp
duchowy. Ale oni zabrnęli w ślepą uliczkę. Przypominają kulturystę, który ćwiczy mięśnie tylko
jednej nogi czy ręki, podczas gdy druga jest w atrofii. Istoty te są teraz nieszczęśliwe. Widzą u
innych rozwiniętych istot szczęście i spełnienie, którego im brakuje. Uważają, że nie ma dla nich
innego wyboru jak ruszyć w długą i niebezpieczną (z ich punktu widzenia) podróż do własnej
przeszłości. Ale zobowiązują się nie wracać do swego poprzedniego stanu. Boją się przeszłości. Nie
dadzą się już złapać w ewolucyjną pułapkę.
Mam wrażenie, że genetyczne przedsięwzięcie tych istot stanowi nowy rodzaj bardzo długiego
exodusu. Przypominają mi się Izraelici na pustyni podczas długoletniej ucieczki z Egiptu.
Skupiam się teraz na pojęciu rasy/przeznaczenia. (Jednosekundowa przerwa.) Właśnie
przeniosłem się w czasie do przodu. O rany! Co to jest? Poczekaj. Jakie piękne istoty! Nie do
wiary! Całe to miejsce przepełnia mnie mnóstwem wrażeń estetycznych. To niesamowite! Ci
Szarzy z przyszłości wyglądają prawie tak jak ludzie, a jednocześnie są inni od wszystkich ludzi,
jakich kiedykolwiek spotkałem. Oni mają zdolności telepatyczne. Ale to nie wszystko. Nauczyli się
kochać. To podstawowe uczucie na jakie kładli nacisk w swoim genetycznym przedsięwzięciu.
Istoty te wypełnia przytłaczająca miłość. Tę ich potrzebę spełnia teraz elektrochemiczna
maszyneria.
Odbieram AOL Jezusa. Nie w takim sensie, że Jezus jest tu obecny, ale tak jakby cała planeta
była pełna Jezusów. Główna różnica polega na tym, że kiedy dokonywałem teleobserwacji Jezusa,
miał on poczucie panowania czy władzy, podczas gdy ci Szarzy po prostu emanują miłością, bez
tego dodatkowego elementu.
Widzę tu mężczyzn i kobiety. Nie są pozbawieni płciowości. Są bardzo zdrowi, a kobiety rodzą
same (to znaczy nie ma narodzin w zbiornikach). Ludzie ci stoją na wysokim szczeblu rozwoju
ewolucyjnego i są duchowo zjednoczeni.
MONITOR: W porządku, Courtney, możesz teraz zakończyć sesję. Tak na marginesie, to jedna
z najpiękniejszych sesji, jakie słyszałem w twoim wydaniu. Przeprowadzona z niesamowitą werwą.
Co o tym myślisz?
C.B.: Prawdę mówiąc było bardzo ciekawie. Ale nie mam pojęcia, co mogło być celem. Nie
wyglądało to na żaden cel z naszej pierwotnej listy. Co to było?
MONITOR: Oczyszczalnia ścieków w Fort Meade, w Maryland.
C.B.: Dobra, dobra. Co to było?
MONITOR: Bóg.
C.B.: Co?
MONITOR: Bóg. Taki był cel.
Komentarz
Moim zdaniem, Bóg może mieć wiele postaci, które, na swój sposób, możemy tylko częściowo
poznać w danym czasie. Nasza zdolność rozumienia każdej postaci Boga zależy od poziomu
ewolucji w kierunku tego, co niektórzy nazywają  świadomością Boga .
Wydaje się, że Bóg jest istotą czującą i że dosłownie istnieje w każdej formie ewoluującego
życia i w każdym innym miejscu. Tak jakby czerpał On radość z tworzenia materii i życia z własnej
substancji, a potem przeżywania tego życia poprzez doświadczenia różnych gatunków. Sesja ta
pozostawia otwartą kwestię, w jaki sposób Bóg stworzył sam siebie w pierwszej chwili kreacji.
Jedną z charakterystycznych cech Boga wydaje się być objawiająca się na różne sposoby
inteligencja. Inteligencja może być świadoma, w sensie myślenia, ale też, z naszego punktu
widzenia jako obserwatorów, automatyczna, co przejawia się w automatycznej naturze naszego
systemu odpornościowego czy w kosmicznym tańcu gwiazd.
Inteligencja ta wyłania się w formie fragmentarycznej w postaci żywych i myślących istot. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl