[ Pobierz całość w formacie PDF ]
to znaczy... pokryte tym aurem. Mam nadzieję, że już niedługo i na Borze pojawią się kolory.
Wymyślono, że do szkła, w trakcie jego produkcji, można dodawać różne pierwiastki i wtedy uzyskuje
zabarwienie.
Na Ziemi dawno to odkryto. Kiedyś bardzo modne były kolorowe kryształy...
Dyń, dyń, dyń rozległo się pojedyncze dzwonienie.
Mata wcisnęła przycisk nad wanną.
Jestem, Słucham.
To ja, Tene. Nie czekajcie na mnie. Wrócę pózniej.
Czy coś się stało?
Nic wielkiego. Jakiś niepokój w okolicy Chmury Północnej. Odebraliśmy obce sygnały, ale żadnych,
na razie, konkretów. Myślę, że za godzinę będę w kasie. Hojdinoj.
Co to za. urządzenie? Wiktor rozglądał się dookoła szukając miejsca, z którego rozlegał się głos.
Dlaczego się dziwisz? Na Ziemi też są telefony. Wiem o tym z waszej encyklopedii.
Coś ty! Nasze są inne. Jak to działa?
Już ci mówiÅ‚am nie znam siÄ™ na technice. Nie potrafiÄ™ wytÅ‚u¬maczyć, ale wiem, że łączenie jest
automa... automatykowe powiedzia¬Å‚a zadowolona, że znalazÅ‚a odpowiednie sÅ‚owo.
Chciałaś powiedzieć, automatyczne poprawił Filip.
Takie, czy takie... grunt, że wiesz, o co mi chodzi.
Pobawmy się z Polusiem zaproponował Marek. On jest całkiem do rzeczy.
Właściwie skończyłam Mata przyjrzała się wannom. Chodzmy.
Kiedy weszli do pokoju nauki, robot stał przy oknie dotykając ekranem szyby.
Czy to możliwe, że sam się przesunął? zdziwił się Wiktor.
Zapomniałam o tym powiedzieć. Porusza się, choć czyni to powoli.
PoluÅ› drgnÄ…Å‚ i odsunÄ…Å‚ siÄ™ od okna.
do Bo-ry zbli-ża-ją się dwa o-biek-ty
Coś podobnego. Co to może być?
me-ta-lo-wy po-dłuż-ny po-jem-nik przed nim son-da o pię-ciu an-te-nach sylabizował komputer
szpieg czwar-ty u-kład sło- necz-ny
Skąd ta wiadomość? Mata była zaskoczona.
syn-te-za da-nych sta-cji kom-pu-te-ro-wej
To bardzo ważna informacja, o ile polifonotron się nie myli. Muszę zawiadomić Tene.
nie ma po-myl-ki je-stem ro-bot po-łi-tech-nicz-ny o-de-bra-łem roz-mo-wę o-biek-tu z son-dą nie
ro-zu-miem prze-ka-zu-ję na dzie- wią-ty ka-nał szy-fro-wa-nia
Dziwne. To dobry komputer. Czemu nasi elektronicy zdyskwalifikowali go i odsunęli od pracy w
Aporcie
Pewnie dlatego, że był mądrzejszy od nich zaśmiał się Filip.
Nikt nie lubi konkurencji. Ale to nic. Teraz Połuś został naszym przyjacielem i jest pod naszą opieką.
Wobec tego, chłopcy, zostańcie tutaj. Sprawdzę, co dzieje się w komputerowej stacji badania
Kosmosu. Jeśli polifonotron, ech machnęła ręką jeśli Połuś nie myli się, trzeba zarządzić alarm.
Wiktor zaciągnął dokładnie błyskawiczne zamki skafandra. Nie czuł niepokoju.
Ej Poluś, Poluś powiedział do robota po co straszysz poczciwą dziewczynę?
po-da-jÄ™ praw-dzi-we da-ne je-stem przy-ja-ciel
Mata jeszcze nie zdążyła wyjść, kiedy wrócił zaaferowany Tene.
Dzieje siÄ™ coÅ› niedobrego. W stacji odebrano, obce rozmowy, ale do tej pory ich nie
rozszyfrowano. W razie gdyby stan pogotowia przedłużał się, zostaniecie pod opieką i w towarzystwie
Polusia. Myślę, że nie będziecie się nudzić dodał z wymuszonym uśmiechem.
po-da-jÄ™ szy-fro-gram
Błysnął ekran. Pojawiły się litery.
ROZKAZ NUMER 5
bez uszkodzenia dwa miękkie roboty komplikacji jeden. Cały. Uszkodzony robot nie ma
Tene patrzył na tekst: tłumaczenie niepełne. Zastanawiał się przez chwilę, a potem zaczął pisać na
kawałku platexu.
Rozkaz numer 5. Zdobyć bez uszkodzenia dwa miękkie roboty. W razie komplikacji jeden. Cały.
Uszkodzony robot nie ma wartości.
Miękki robot? Co to może być? głośno zastanawiał się Marek.
mięk-kie ro-bo-ty to i-sto-ty my-ślą-ce to lu-dzie i Bo-ra-nie
Mówisz głupstwa obruszył się chłopiec.
Ponownie zadzwonił telefon. Matę i Tene wzywano do Aportu.
Poluś, oddaję ci chłopców pod opiekę. Nie wolno im wychodzić. Oboje będziemy bardzo zajęci i nie
wiem, kiedy wrócimy. I załóżcie blokadę drzwi.
Zabrali szyfrogram. Wychodząc trzasnęli drzwiami.
Chłopcy dłuższą chwilę stali w bezruchu. Milczeli. Nagle robot odwrócił się i zaczął przesuwać w głąb
pokoju.
je-steś-my ob-ser-wo-wa-ni za ok-nem płas-ki przed-miot o-krąg- ły wi-ru-ją-cy wo-kół o-si wy-sła-
ny z son-dy na-da-je syg-na-ły nie ro-zu-miem włą-czam dzie-wią-ty ka-nał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]