[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Nie chciała dać mu tej satysfakcji, by pomyślał, że ona wciąż przeżywa ich
rozstanie.
Zwietnie, a zatem spotkasz nas na zjezdzie rzekł, po czym klepnął
ją protekcjonalnie w ramię i odszedł.
Naturalnie, on przyholuje tam swoją nową narzeczoną, pomyślała
Jane. Chwyciła kieliszek i opróżniła go jednym haustem.
Proszę, powiedz mi, że nie chodziłaś z tym facetem odezwał się
Jordan.
Ja... ee...
Serio? To nie tylko arogancki cymbał, ale z wyglądu nie dorasta ci
do pięt.
Byliśmy razem przez pięć lat wyznała.
53
R
L
T
Jordan wydawał się niemal rozczarowany.
Ale przynajmniej w końcu odzyskałaś rozum.
Właściwie to on rzucił mnie dla Megan. Prawie dziewięć miesięcy
temu.
Powiedz, że już nic do niego nie czujesz. Bo, uwierz mi, zasługujesz
na kogoś o wiele lepszego.
Oczywiście, że z nim skończyłam. Nigdy nie był miłością mojego
życia. Po prostu czuję się trochę... rozgoryczona. I zdradzona, bo to za moim
pośrednictwem poznał Megan.
Ona jest prawniczką?
Nie, fryzjerką psów.
Jordan pytająco uniósł brwi.
Miałam psa rasy bichon frise i prowadzaliśmy go do niej
wyjaśniła. Kiedy Drake ze mną zerwał, wynajęłam mieszkanie, w którym
nie pozwalano trzymać zwierząt. Tak więc Megan przejęła mojego chłopaka
i mojego psa.
Nie licząc psa, powiedziałbym, że wyszłaś na tym lepiej.
Oczywiście, miał racje. Nawet gdyby Drake się jej oświadczył, nigdy
nie byłaby z nim szczęśliwa. Jej rodzina uważała go za doskonałą partię dla
niej, co samo w sobie powinno być dla niej ostrzeżeniem, że ten związek
grozi katastrofą.
A więc skończyłaś prawo rzekł Jordan.
Nie było sensu zaprzeczać.
Moi rodzice i rodzeństwo są prawnikami, toteż uważali za
oczywiste, że i ja pójdę tą drogą.
Pewnie nie są zachwyceni, że porzuciłaś prawo.
Właściwie nie wiedzą o tym. Skłamałam, że pracuję w dziale
54
R
L
T
prawnym niewielkiej firmy Andersen Technologies.
Kelner przyniósł sałatki i ponownie napełnił ich kieliszki. Jane wypiła
duży łyk. Powinna być zadowolona, gdyż mogło pójść o wiele gorzej.
Dlaczego więc czuje się tak podle?
Kiedy jest ten zjazd? zapytał Jordan.
W przyszłym miesiącu. Ale ja nie pójdę.
Dlaczego?
Mogę sobie wyobrazić, jak to będzie. Przełamała bułkę i szczodrze
posmarowała ją masłem, mimo iż spotkanie z Drakiem niemal całkiem
odebrało jej apetyt. Ja wciąż samotna, a on paradujący z nową narzeczoną
uwieszoną u ramienia. To byłoby dla mnie zbyt upokarzające.
Więc nie idz sama.
Zwietna rada. Problem w tym, że z nikim się nie spotykam.
Jordan wzruszył ramionami.
Wobec tego zabierz mnie.
Jane wytrzeszczyła oczy i upuściła bułkę.
Ciebie?!
Czemu nie? Lubię przyjęcia.
Posłuchaj, doceniam ten gest, ale nie mogę...
Jane, ten gość najwyrazniej z satysfakcją myśli, że usychasz z
tęsknoty za nim. Musi dostać nauczkę.
Ale taka jest prawda, z wyjątkiem usychania z tęsknoty. Jestem
samotna. A zabranie na przyjęcie szefa...
Więc nie będę twoim szefem.
Jane nerwowo oblizała wargi.
A jak miałabym cię przedstawić? Jako mojego... faceta?
Uśmiechnął się, widząc jej zakłopotanie.
55
R
L
T
Faceta, kochanka, jak wolisz.
Ale to będzie kłamstwo.
Jordan pomyślał mimo woli, że Jane nie ma takich skrupułów,
okłamując jego, a także rodzinę.
Więc nie musisz nic mówić. Sięgnął przez stół i ujął jej dłoń.
Ostatecznie liczą się nie słowa, ale czyny.
Westchnęła urywanie i wyszarpnęła rękę.
Nie. On nigdy nie uwierzy, że ktoś taki jak ty umawia się ze mną.
Jordan rozparł się swobodnie w krześle.
Dlaczego?
Bo... Zmarszczyła brwi i potrząsnęła głową. Mniejsza z tym. Po
prostu uważam, że to kiepski pomysł. Lepiej będzie, jeśli tam nie pójdę.
Wtedy on zatriumfuje.,
I co z tego? Nie obchodzi mnie, co o mnie myśli.
Kolejne kłamstwo, pomyślał Jordan. Z jakiegoś niepojętego powodu
zależało jej na opinii tego Drake'a. Głównie dlatego wystąpił z propozycją,
że będzie jej towarzyszył. Widział szczery ból w oczach Jane, gdy facet
oznajmił o swoich zaręczynach. Powinna stawić czoło tej sytuacji. Stawić
czoło Drake'owi i Megan, by ostatecznie zerwać z przeszłością. Co nie
znaczy, że Jordan wiedział wiele o długotrwałych związkach. Nigdy nie
wytrwał z jedną kobietą przez pięć miesięcy, a co dopiero przez pięć lat. Ale
cholernie dobrze wiedział, jak to jest, kiedy zawodzą cię ludzie, na których,
jak sądziłeś, możesz polegać.
A poza tym wkurzyło go, że ten dureń zepsuł jej urodzinowy lunch. Co
gorsza, po pięciu latach wspólnego życia nie pamiętał nawet o jej
urodzinach!
Jordan pragnął dalej nalegać na Jane w kwestii zjazdu, ale wyczuwał,
56
R
[ Pobierz całość w formacie PDF ]