[ Pobierz całość w formacie PDF ]
snop białych iskier spadających do
morza. Potem wylatywały w powietrze
sztuczne ognie czerwone i zielone.
Zaczął się pokaz fajerwerków.
Alex przyglądał się im przez chwilę,
ale wkrótce powróciły wyrzuty
sumienia.
Adrienne miała rację powiedział,
cofając się o krok i kończąc taniec.
Nie zakochaj się we mnie, Gwen.
Po tych słowach zrobiła w tył zwrot
i powoli dołączyła do innych.
ROZDZIAA DZIEWITY
Tego wieczoru prawie godzinę
czekała w pokoju, zanim dotarło do niej,
że Alex nie przyjdzie.
Mylnie uważała ich rozmowę za krok
naprzód. On się przed nią otworzył,
odsłonił swoją przeszłość i odczucia,
ale potem nagle zniknął i nie zamieniła
z nim już ani słowa. Puste miejsce
w łóżku potwierdzało tylko, jak błędnie
oceniała sytuację. Nie tylko uciął ich
niefortunną wymianę zdań, ale odszedł
od niej samej.
Nie była pewna, czy dobrze wie, co
Alex czuje, ale przejrzała teraz jego
naturę uwodziciela. Starał się za
wszelką cenę nie dopuścić, by
ktokolwiek się do niego zbliżył,
zwłaszcza kobiety. Nie bez powodu.
Dobrze to rozumiała, bo właściwie
postępowała tak samo.
Pracowała w szpitalu na długie nocne
zmiany i odsypiała je przez większość
dnia. Lubiła tę pracę, choć pozostawiała
jej niewiele wolnego czasu. Miała
przyjaciół, ale nawet oni nie mogli się
do niej zbliżyć. Były to przyjaznie
równie liczne i powierzchowne jak
wśród znajomych na Facebooku.
W trudnych chwilach raczej nie można
było na nich polegać. Gdy zaszła
w ciążę, wiele z tych osób się
przestraszyło.
Tylko Adrienne naprawdę znała
i rozumiała Gwen. Obie sporo przeszły
i zawsze sobie pomagały. Ostatnio
Adrienne starała się wydobyć ją
z pancerza. Gdy Gwen skreśliła z życia
mężczyzn, miała więcej czasu, co
pozwoliło jej na zaniedbywane dawniej
zajęcia. Częściej chodziła do teatru,
odwiedzała muzea. Pojechała nawet do
Hamptons na krótkie wakacje
wypełnione relaksem i zabawą z grupą
na ogół nieznanych sobie osób.
Gdy przyjechał Alex i zaproponował,
by spróbować jeszcze raz, w pierwszym
odruchu zawahała się, ale tego
mężczyznę trudno było odrzucić. Szybko
dała się skusić na przyjemność bez
zobowiązań. I oto znalazła się w łóżku
sama, bo on borykał się z jakimś
dylematem moralnym.
Nie miał prawa tak postąpić.
Najpierw nalegał, aż ustąpiła, a teraz
chce się jej pozbyć. To nieuczciwe.
Czas rozstania jeszcze nie nadszedł.
Winien jest jej jeszcze dwie noce.
Zdecydowanym gestem odrzuciła
pościel i wyszła z pokoju w nocnym
stroju szortach i satynowej bluzeczce.
Do pokoju Alexa weszła bez pytania
i pukania.
Siedział na łóżku w bokserkach,
z okularami na nosie. Na kolanach miał
otwartą teczkę z jakimiś rysunkami
technicznymi. Spojrzał na nią
zaskoczony, ale ani drgnął, ani też jej nie
wyprosił. Co to, to nie.
Co robisz? zapytała go, wściekła.
Alex zdjął okulary.
Sprawdzam układ mieszkań
w nowym osiedlu w Nowym Orleanie.
Wolisz to, niż kochać się ze mną?
Utkwił w niej wzrok i odrzekł bez
wahania:
Na pewno nie.
Zdecydowanym krokiem podeszła do
łóżka i usiadła obok. Bez pytania
chwyciła teczkę z rysunkami, zamknęła
i rzuciła na nocną szafkę.
Dlaczego od godziny jestem w łóżku
sama?
Ponieważ zmieniłem zdanie na nasz
temat. Wiem, że stawałem na głowie,
żeby przekonać cię do mnie, ale teraz
sądzę, że nie był to dobry pomysł.
Widziałem blask w twoich oczach i&
postanowiłem się wycofać, zanim
sprawy posuną się dalej. Adrienne to
straszna romantyczka, ale nawet ona ci
poradziła, żebyś trzymała się ode mnie
z daleka. To niedobry znak. Nie chcę cię
skrzywdzić.
Szkoda twoich słów. Mowy nie ma,
żebyś odstawił mnie tak jak wszystkie
inne kobiety. Winien mi jesteś jeszcze
dwie noce i oczekuję, że spłacisz dług.
Obserwował ją w milczeniu,
wstrzymując oddech. Nie przywykła tak
agresywnie zachowywać się wobec
mężczyzn, dziś jednak nie ma nic do
stracenia.
Nachylił się, zbliżając do niej twarz
na odległość milimetrów. Objął ją
w pasie i mocno przytulił. Czuła przy
ustach jego gorący oddech.
Czy nadal chcesz, żebym wróciła do
siebie? zapytała, kołysząc biodrami.
Milczał, ale wsunął dłonie pod jej
bluzkę. Usatysfakcjonowana, podniosła
ręce, by mógł ją łatwiej zdjąć.
Z uśmiechem na ustach odpowiedział:
Niestety nie możesz wyjść
nieubrana.
Ich usta gwałtownie się połączyły,
wyzwalając potęgę emocji, jakiej dotąd
nie znała. To było tak, jak gdyby chcieli
się pożreć. Oddała się tym doznaniom,
pozwalając niepohamowanej
namiętności zapanować nad całą resztą.
Jego ręce głaskały każdy centymetr jej
nagiego ciała, jakby to był ich pierwszy,
a może ostatni raz. Pożądała Alexa jak
nigdy.
Pragnę cię wyszeptała, zanurzając
palce w jego włosach i przyciągając go
bliżej.
Ja też cię pragnę odparł
zmysłowym głosem.
Wyczerpany po szaleńczych
igraszkach zasnął przy skulonej obok
Gwen.
Gdy obudził się parę godzin pózniej,
za oknem wciąż było ciemno. Tym
lepiej, bo chciałby, by ta noc trwała jak
najdłużej. Zaczynał się 4 lipca.
Nie wątpił, że minie pod znakiem
grillowania i słońca, a wieczór ozdobią
wybuchy wielobarwnych fajerwerków
[ Pobierz całość w formacie PDF ]