[ Pobierz całość w formacie PDF ]
miałam żadnych szczególnych zainteresowań. Przy
jęto mnie na wydział pielęgniarski, ale musiałam za
ciągnąć pożyczkę, by płacić za naukę, za książki, za
mieszkanie. - Pochyliła głowę. - Strasznie się zadłu
żyłam.
Urwała, jakby spodziewała się, że Grey coś powie,
ale on milczał.
- Nim dostałam dyplom, tonęłam w długach po
uszy. Pierwszą pracę podjęłam w szpitalu, w którego
zarządzie był Rodney. On miał wszystko, o czym mó
wiła moja mama: był przystojny, bogaty, szanowany.
Nawet się nie zorientowałam, jak zaczęłam chodzić
z nim na eleganckie bale i przyjęcia. Nie tylko cha
rytatywne. Ubierałam się u najlepszych projektantów
mody, spotykałam się z senatorami i gwiazdami ro
cka. Przewróciło mi się w głowie, a prawdę mówiąc,
zupełnie ją straciłam.
Grey wpatrywał się w nią bez słowa.
- Styl życia Rodneya, jego środowisko... to był
świat diametralnie różny od tego, w którym wyrosłam
i z którego się wyrwałam. Chciałam żyć lepiej, ina-
czej. Teraz wiem, że to okropne, ale pragnęłam bo
gactwa.
- Więc wyszłaś za Rodneya - odezwał się cicho
Grey. - Zdobyłaś to, o co ci chodziło. Nie musiałaś
już martwić się o jutro. Mogłaś używać życia.
Patrzył na nią pociemniałymi oczami i Lori pomy
ślała, że kobieta, która zdoła oprzeć się takiemu spoj
rzeniu, musi mieć w żyłach wodę zamiast krwi.
- Co się popsuło między wami? - zapytał Grey.
Lori przymknęła oczy, aby ukryć ich wyraz. Gdy
znowu spojrzała na Greya, nadał patrzył na nią z na
pięciem.
- Wzięliśmy ślub, przysięgliśmy sobie miłość,
wierność... — szepnęła ledwo dosłyszalnie. -I prawie
natychmiast Rodney zaczął inaczej się zachowywać,
inaczej mnie traktować.
Początkowo była zaskoczona, zdezorientowana.
Zauważyła, że mąż coraz częściej mówi ostrym to
nem, stał się niecierpliwy, wpadał w złość. Z przera
żeniem uświadomiła sobie, że znalazła się w sytuacji
podobnej do tej, w jakiej kiedyś była jej matka. To
straszne odkrycie niemal ją załamało.
- Rodney uważał mnie za swoją własność, jakbym
była rzeczą, którą kupił za swoje miliony. Miałam
myśleć wyłącznie o nim, zapomnieć o sobie, ze
wszystkiego zrezygnować, zerwać dotychczasowe
znajomości i oczywiście rzucić pracę. Miałam prze
obrazić się w panią Rodneyową i zapomnieć o włas
nej tożsamości. Po jakimś czasie spadły mi klapki
z oczu i zobaczyłam, że wszystkie kobiety w tej ro-
dżinie zmuszono do bezwzględnego podporządkowa
nia się mężom. Poddawały się ich woli, aby przeżyć,
zarówno matka Rodneya, jak i jego dwie bratowe.
A dzieci...
Położyła rękę na brzuchu i przez chwilę patrzyła
przed siebie niewidzącym wzrokiem.
- Rodney panicznie boi się ojca, a jego bracia je
szcze bardziej, jeśli to w ogóle możliwe. I mimo to
postępują wobec swoich dzieci równie bezwzględ
nie jak ojciec w stosunku do nich. Powielają ten
sam okropny wzorzec. I bezustannie walczą z sobą
o pierwszeństwo.
Grey słuchał uważnie, nie spuszczając z niej oczu.
- Wytrzymałam przez rok, a potem zostawiłam
Rodneya - mówiła Lori znużonym głosem. - Z dala
od niego energicznie zabrałam się za siebie, żeby móc
pracować jako pielęgniarka. Ale Rodney nie dał za
wygraną, często przyjeżdżał, zapewniał, że mnie ko
cha i że się zmieni. Przysięgał, że będzie inaczej,
lepiej. Uwierzyłam. - Jej usta wykrzywił grymas go
ryczy. - Co za ironia losu! Chciałam upolować boga
tego męża, a wpadłam w okropne sidła. - Wzruszyła
ramionami. - Wróciłam do niego, choć już ostygły
wszystkie ciepłe uczucia, jakie początkowo we mnie
wzbudzał. Bo to nigdy nie była miłość... Wróciłam,
ponieważ doszłam do wniosku, że powinnam wypić
piwo, jakiego sobie nawarzyłam. Także dlatego, że
Rodney nie ustępował, drążył tak długo, aż uległam.
Zapadło krótkie milczenie.
- Gdy zorientowałam się,
że jestem w ciąży,
wszystko się zmieniło.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]