[ Pobierz całość w formacie PDF ]

znajdował się kościół i słychać było dzwony. Leżeliśmy jeszcze dwie
godziny, słuchając miarowego bim-bom! Był to całkiem przyjemny,
niedzielny ranek.
W końcu Jillian wstała, otuliła się szlafrokiem i poszła zaparzyć
kawę. Ja w tym czasie włożyłem ubranie, które miałem na sobie
poprzedniego dnia.  Jak tak dalej pójdzie, to zawsze będę je nosić",
pomyślałem. Potem zadzwoniłem do Raya.
Jego żona powiedziała mi, że nie ma go w domu.
 Poszedł do pracy. Chce pan zostawić wiadomość?  spytała.
Powiedziałem, że nie.
Zadzwoniłem na komisariat. Poinformowali mnie, że Ray wziął
dzień wolny i najprawdopodobniej siedzi w domu, pijąc piwo i
oglądając mecz w telewizji. Spytali, czy chcę rozmawiać z jego
zastępcą albo zostawić wiadomość. Na oba pytania odpowiedziałem
przecząco.
Zacząłem się zastanawiać, czy nie wrócić do domu. Nie wziąłem
prysznica u Jillian, ponieważ miałem ze sobą tylko brudne ubranie.
Była niedziela, więc nie mogłem kupić nowej koszuli, skarpetek i
bielizny.
Podniosłem słuchawkę i wykręciłem swój numer.
Sygnał był zajęty.
 To nic nie znaczy", pomyślałem.  Być może ktoś próbuje się do
mnie dodzwonić". Odłożyłem słuchawkę i odczekałem minutę.
Wykręciłem swój numer po raz drugi, ale nadal było zajęte.
Pomyślałem znowu, że być może ktoś włamał się do mojego
mieszkania i zrzucił telefon na podłogę. Albo na West Side popsuły się
telefony. Albo...
 Bernie? Wszystko w porządku?
 Tak. Masz książkę telefoniczną?
Znalazłem numer mojej sąsiadki pani Hesch i zadzwoniłem
do niej. Po chwili w słuchawce zabrzmiał jej zachrypnięty od ni-
kotyny głos. W tle rozbrzmiewały odgłosy telewizora.
 Mówi Bernard Rhodenbarr  powiedziałem.  Mieszkam
naprzeciwko pani.
 Aaa, włamywacz.
 Tak. Chciałbym...
 Stał się pan sławny. Godzinę temu widziałam pana w telewizji,
to znaczy pańskie zdjęcie. Zrobili je pewnie w więzieniu. Ma pan na
nim krótkie włosy.
Wiedziałem, o które zdjęcie jej chodzi.
 W budynku kręci się pełno gliniarzy. Byli u mnie. Pytali, czy
wiem, że pan jest włamywaczem. Powiedziałam, że jest pan dobrym
sąsiadem. Niczego ze mnie nie wycisną. Jest pan sympatycznym,
młodym człowiekiem. Eleganckim i schludnym. Właśnie tak im
powiedziałam. Wiem, że pan ciężko pracuje, żeby zarobić na kawałek
chleba.
 Tak.
 Nie jest pan podobny do tych pasożytów na zasiłku. Okrada pan
bogate małpy na East Side. Nic mi do tego. Czy któryś z tych
milionerów coś dla mnie kiedyś zrobił? Nie okrada pan swoich
sąsiadów, prawda?
 Oczywiście, że nie.
 Gliniarze są w pańskim mieszkaniu. Chodzą po korytarzach,
naciskają dzwonki i robią zamieszanie.
 A propos gliniarzy. Czy jest wśród nich...
 Chwileczkę. Muszę zapalić papierosa... Już.
 Czy jest tam gliniarz, który nazywa się Ray Kirschmann?
 Pan Wisienka?
 Wisienka?
 Kirsch to po niemiecku wiśnia. Był u mnie. Nazywam go pan
Wisienka. Myślę, że powinien trochę schudnąć. Waży co najmniej o
trzydzieści funtów za dużo.
 Jest w budynku?
 Najpierw przyszło do mnie dwóch innych gliniarzy. Za-
dali mi milion pytań. Potem przyszedł ten Kirschmann i zadał mi te
same pytania. Pan nie jest mordercą, prawda?
 Oczywiście, że nie.
 Tak im powiedziałam. Zawsze uważałam, że nie skrzywdziłby
pan muchy. A więc nie zabił pan tej nafkeh, która mieszkała przy
Gramercy Park?
 Oczywiście, że nie.
 To dobrze. Powiedzieli, że...
 Jak pani ją nazwała?
 Nafkeh.
 Co to znaczy?
 Dziwka. Proszę wybaczyć moje słownictwo. Przypuszczam, że
tego mężczyzny też pan nie zamordował.
 O czym ona mówi?", pomyślałem.
 Oczywiście, że nie  powiedziałem.  Chciałbym panią o coś
prosić. Czy mogłaby pani poprosić do telefonu Kirschmanna, tak żeby
nikt tego nie zauważył? Niech pani mu powie, że przypomniała pani
sobie coś ważnego na mój temat. Pójdzie z panią i nikt nie zwróci na to
uwagi.
Pani Hesch spełniła moją prośbę. Po chwili usłyszałem w słu-
chawce głos, który dobrze znałem.
 Tak?  powiedział ostrożnie Ray Kirschmann.
 Ray...
 %7ładnych imion i nazwisk.
 Co takiego?
 Gdzie jesteś?
 W pokoju, w którym jest telefon.
 Lepiej będzie, jeśli powiesz mi prawdę. Musimy się jak
najszybciej spotkać. Wpakowałeś się w niezłe tarapaty, Bernie.
 %7ładnych imion i nazwisk. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl