[ Pobierz całość w formacie PDF ]

w imię świętego spokoju.
Wielu z ochotą przeprowadziłoby się do jakiegoś mniejszego miejsca, bardziej
pasującego do ich horyzontów myślowych. Większość \ywych istot rzeczywiście to robi.
I tak na przykład, w zakątku wschodniego ramienia spiralnego Galaktyki znajduje się
wielka leśna planeta Oglarun, której cała  inteligentna populacja mieszka stale na jednym,
dość małym i gęsto zaludnionym drzewie orzechowym. Na tym drzewie się rodzą, tu \yją,
zakochują się, wycinają w korze spekulatywne wypracowanka o sensie \ycia, bezsensie
śmierci i znaczeniu kontroli urodzeń, prowadzą niezwykle błahe wojny i w końcu umierają
przypięci pasami do mniej dostępnych zewnętrznych gałęzi.
Jedynymi Oglaruńczykami, którzy opuszczają drzewo, są ci, których zrzuca się z niego za
obrzydliwą zbrodnię, polegającą na zastanawianiu się, czy na innych drzewach istnieje \ycie i
czy inne drzewa nie są po prostu zwidami, będącymi efektem konsumpcji zbyt wielu
orzechów ogla.
Bez względu na to, jak cudaczne mo\e się wydawać ich zachowanie, w Galaktyce de
facto nie istnieje ani jedna bioforma, która nie miałaby na sumieniu czegoś nienormalnego 
stąd wir całkowitego zrozumienia jest a\ tak przera\ający.
Wsadzony do wiru osobnik natychmiast widzi całą niewyobra\alną nieskończoność
stworzenia, a gdzieś w środku obrazu pojawia się mikroskopijny punkt oraz skierowana na
niego mikroskopijna strzałka, na której widnieje napis: OTO TY.
Przed Zaphodem rozpościerała się szara nizina  wyniszczona do cna, porozbijana nizina.
Dziko dmąc, hulał po niej wiatr.
W samym środku niziny wznosił się widoczny z daleka wrzód stalowej kopuły.
 Wir całkowitego zrozumienia  domyślił się Zaphod.  To tam mam iść.
Kiedy stał tak bez ruchu i ponuro spoglądał na kopułę, z jej wnętrza rozległ się nieludzki
wrzask  jakby komuś wypalano \elazem duszę z ciała. Krzyk narastał niesiony wiatrem, i
naraz zamilkł.
Zaphod skulił się przera\ony, czuł jakby zamiast krwi płynął mu w \yłach płynny hel.
 Co to było?!!  wychrypiał.
 Nagranie głosu ostatniej istoty, jaką wsadzono do wiru  odpowiedział Gargravarr. 
Odtwarza się je zawsze następnej ofierze. Takie preludium.
 No tak, to brzmiało naprawdę nie najlepiej... Nie moglibyśmy wpaść na chwilę na jakąś
prywatkę czy coś w tym stylu i przemyśleć sprawę?
 O ile się nie mylę  odparł eteryczny głos Gargravarra  to właśnie jestem na prywatce.
Znaczy się, moje ciało. Chodzi beze mnie na mnóstwo prywatek. Mówi, \e mu tylko
przeszkadzam. A niech go!
 Co to za historia z twoim ciałem?  zapytał Zaphod, starając się odroczyć spotkanie z
wirem.
 Hm, jest... bardzo zajęte...
 Chcesz powiedzieć, \e ma nową duszę?
Nim Gargravarr odpowiedział, minęła długa chwila lodowatego milczenia.
 Uwa\am, \e twoja uwaga jest dość niesmaczna.
Zaphod skonsternowany i zakłopotany wymamrotał przeprosiny.
 Nie szkodzi  stwierdził Gargravarr.  Skąd miałeś wiedzieć...?
Głos dr\ał z nieszczęścia. Najwyrazniej całą siłą woli próbował zachować panowanie nad
sobą.
 Obecnie rozdzieliliśmy na próbę stół i ło\e  ciągnął.  Mam powa\ne obawy, \e
zakończy się to rozwodem.
Głos ponownie zamilkł. Zaphod nie miał pojęcia, co powiedzieć. Wymamrotał coś bli\ej
nie określonego.
 Wydaje mi się, \e nigdy zbytnio do siebie nie pasowaliśmy  skar\ył się dalej
Gargravarr.  Nigdy nie byliśmy szczęśliwi, robiąc to samo. Najgorsze kłótnie wybuchały z
powodu seksu i łowienia ryb. Przez pewien czas próbowaliśmy równocześnie się kochać i
wędkować, ale  co z pewnością mo\esz sobie wyobrazić  doprowadziło to do katastrofy.
Teraz moje ciało odmawia wpuszczenia mnie do siebie. Nawet nie chce mnie widzieć...
Znów zrobił pełną tragizmu przerwę. Wiatr huczał na nizinie.
 Powstrzymujesz mnie jedynie w rozwoju!  zarzuciło mi, kiedy jednak przypomniałem,
\e od początku miałem nim kierować, nazwało mnie chłopskim filozofem gadającym
dokładnie w sposób, od którego ciałom chce się rzygać. Daliśmy więc sobie spokój. Sąd
prawdopodobnie przyzna mu prawo do mojego imienia.
 Co ty? A jak ono brzmi?
 Picglanc. Nazywam się Picglanc Gargravarr. Nie trzeba nic dodawać, nie? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sp28dg.keep.pl