[ Pobierz całość w formacie PDF ]
pod oczami. Tito wszystkiego się domyślił i on także zbladł. Gdy
Titino żegnał go pocałunkiem w policzek, wyszeptał mu na ucho:
- Nic się nie martw, dziadku, wszystko zawsze układa się, jak
należy. Sam mi tak przecież mówiłeś...
Mariola zabrała się za granitę. Oblizywała łyżkę i mówiła ko
kieteryjnie: - Ciekawe, co powiedziałaby ciocia, sama taka wstyd
liwa, gdyby się o nas dowiedziała...
- Bardzo by się ucieszyła, zapewniam cię, spośród wszystkich
kobiet, z jakimi się zetknąłem w całym moim życiu, ona była
gotowa posunąć się najdalej!
- Skoro ty tak mówisz... - wymamrotała, kręcąc głową.
Podziękowania
Rozmawialiśmy o mojej pisarskiej przyszłości. - Trzy to dobra liczba
- powiedział Alberto Rollo w strugach deszczu palermitańskiej zimy, po
czym zmienił temat.
Te mądre słowa okazały się kluczowe dla podjęcia przeze mnie decyzji,
by zakończyć tomem Nikomu ani słowa sycylijską trylogię, którą zainaugu
rowałam powieścią Zbieraczka migdałów, a następnie rozwinęłam, pisząc
Sycylijską markizę. Jestem mu za to niewymownie wdzięczna, jak zresztą za
wspaniałomyślną i bezgraniczną życzliwość, jaką on i Giovanna Salvia
okazali mi w czasie pracy nad tą powieścią. Współpraca z nimi jest wielką
radością i wyróżnieniem.
Dziękuję również Gianmarco Tomasello i Nico Panno, młodym paler-
mitańskim przedsiębiorcom, którzy oprowadzili mnie podczas niezapom
nianej wizyty po młynie i fabryce makaronu Tomasello, w Casteldaccia,
cierpliwie udzielając mi szczegółowych i wyczerpujących odpowiedzi na
wszystkie moje pytania.
Dziękuję wreszcie Giuseppe Cucchiara, znakomitemu zegarmistrzowi,
zajmującemu się naprawą zabytkowych i nowoczesnych zegarków, za
precyzyjne opisy mechanizmów i urządzeń, którym oddaje się z pasją
i wielką znajomością rzeczy.
257
[ Pobierz całość w formacie PDF ]